Ponad 500 osób zatrzymała policja podczas środowych demonstracji w Moskwie; do północy niemal wszystkie zostały zwolnione z komisariatów – podało w czwartek radio Echo Moskwy. Komenda policji w rosyjskiej stolicy poinformowała, że noc w komisariatach spędziły cztery osoby.
Niektórzy zatrzymani twierdzili jednak, że w komisariatach na noc pozostawiono o więcej osób.
Organizacja OWD-Info, monitorująca zatrzymania w Rosji, powiadomiła o 513 zatrzymanych, Echo Moskwy informuje o blisko 550. MSW nie podało swoich danych o liczbie zatrzymanych.
Wobec niektórych osób policja sporządziła protokoły o wykroczeniu administracyjnym, jakim jest udział w demonstracji odbywającej się bez zezwolenia władz. Grozi im teraz kara aresztu.
Uczestnicy demonstracji protestowali przeciwko działaniom policji w sprawie dziennikarza śledczego Iwana Gołunowa i przeciwko podobnym sfingowanym sprawom karnym. Żądali ukarania osób odpowiedzialnych za bezpodstawne oskarżenie Gołunowa o przestępstwa narkotykowe.
W demonstracji wzięło udział według mediów niezależnych kilka tysięcy osób. MSW informowało o 1200 uczestnikach.
Gołunow, dziennikarz śledczy pracujący dla zarejestrowanego na Łotwie portalu informacyjnego Meduza, został zatrzymany przed tygodniem i oskarżony o próbę obrotu narkotykami. W powszechnej ocenie oskarżenia były bezpodstawne, a narkotyki, rzekomo znalezione w trakcie rewizji, zostały mu podrzucone. Meduza wiązała działania wobec dziennikarza z jego materiałami śledczymi. Sprawa szybko zyskała rozgłos, a media w Rosji wystąpiły w obronie dziennikarza, wykazując bezprecedensową solidarność. Gołunow we wtorek został zwolniony z aresztu domowego, a sprawę karną wobec niego umorzono.