Parlament Europejski przyjął rezolucję, która ma na celu zwalczeniu nadmiernie stosowanej praktyki przez niemiecki Urząd ds. Dzieci i Młodzieży. Zgodnie z dokumentem Komisja Europejska została powołana do wykrywania i zwalczania przejawów dyskryminacji stosowany przez niemiecki organ.
Za przyjęciem rezolucji było 307 europosłów, przeciwnych 211, a od głosu wstrzymało się 112 osób. Wśród głosujących za przyjęciem uchwały byli europarlamentarzyści z Prawa i Sprawiedliwości. Natomiast opozycyjne PO i PSL wstrzymało się od głosu. Jedynym przeciwnikiem rezolucji był Jarosław Wałęsa z Platformy.
Dokument powstał w oparciu o petycje rodzin mieszkających w Niemczech, którzy nie są z pochodzenia Niemcami i przez ten fakt znacznie ograniczano im możliwości kontaktu z dziećmi w sporach dotyczących odpowiedzialności rodzicielskiej oraz opieki. Rodzice wskazywali też na utrudnienia proceduralne np. rodzice nie mogli rozmawiać z dzieckiem w ojczystym języku czy też otrzymywali dokumenty procesowe jedynie w języku niemieckim.
Przyjęta przez PE rezolucja wzywa KE do kontroli działań Jugendamtów i przeciwdziałaniu dyskryminujących praktyk ze strony tego urzędu. Kontrola ze strony unijnego organu ma na celu zapewnienie ochrony praw rodzicielskich.
Julia Pitera, która wielokrotnie zgłaszała skargi co do przyjęcia rezolucji, nie kryła swojego zdziwienia całą sprawą. Jej zdaniem uchwała nie odzwierciedla stanu faktycznego i są oparte na niepotwierdzonych skargach. Przed głosowanie zgłosiła wiele poprawek do rezolucji, z których część została przyjęta m.in. wykreślenie wyrażenia “potępienia dla praktyk Jugendamtów przez PE”. Europosłowie PiS zaznaczają, że są w stanie zrozumieć interes Niemiec, które chronią własny system, jednakże nie rozumieją działalności polskiej europosłanki Julii Pitery.