Polski film najgorszy na Netfliksie. Za co powinniśmy się wstydzić?

Na platformie streamingowej “Netflix” znajdują się setki produkcji, a każdego roku pojawiają się dziesiątki nowych, które mają być dodatkową atrakcją dla stałych abonentów. Część z nich realizowanych jest na zlecenie samego “Netflixa” a część przy współpracy z niezależnymi producentami. Widzowie i krytycy ocenili, które z tegorocznych premier wypadły najsłabiej. Niestety niechlubne pierwsze miejsce w tym zestawieniu zajmuje “dzieło” pochodzące z Polski.

Recenzenci branżowego, opiniotwórczego portalu Metacritic uznali, że najgorszym filmem, który debiutował w tym roku jest obraz „365 dni: Ten dzień” w reżyserii Tomasza Mandesa i Barbary Białowąs, oparty na na książce Blanki Lipińskiej. Noty, które otrzymała produkcja są zatrważające w stu stopniowej skali “Ten Dzień” otrzymał zaledwie 8 punktów. Nie pomogły liczne sceny erotyczne i ścieżka dźwiękowa. Miałkości fabuły, dialogów i gry aktorskiej nic nie było w stanie zatuszować.

Choć filmowa saga “365”, podobnie zresztą jak i ta książkowa Lipińskiej, zostały bardzo krytycznie ocenione przez recenzentów, jako nieudolne kopiowanie również przecież słabej sagi “Pięćdziesiąt twarzy Greya” wciąż nie brakuje chętnych by sięgnąć po książkę czy włączyć serial. Co sprawia, że taki “gnieciuch” wciąż jest chętnie czytany czy oglądany?

Dodajmy, że widzowie Netfliksa muszą przygotować się na kolejny szok. Niebawem na platformie będzie można zobaczyć kolejne wielkie dzieło oparte na literaturze polskiej. To “Rodowód krwi” swobodna interpretacja opowieści dziejącej się w stworzonym przez Andrzeja Sapkowskiego wiedźmińskim uniwersum. Pierwsze recenzje, co więcej, nawet te pisane przez krytyków, którzy pochlebnie wypowiadali się o dwóch seriach “Wiedźmina” nie zostawiają na produkcji suchej nitki.