Przed kilkunastu laty Jakub Tolak uważany był za wschodzącą gwiazdę polskiego aktorstwa. Debiutował, mając zaledwie 12 lat w filmie “Ptaszka”, a już rok później wystąpił w obsypanej nagrodami czarnej komedii Marka Koterskiego “Nic śmiesznego”. Prawdziwą popularność przyniosła mu jednak rola Daniela Rossa w telenoweli “Klan”. Później przyszły kolejne sukcesy filmowe i muzyczne. Tolak uznał jednak, że życie pod taką presją nie ma sensu i kilka lat temu wraz ze swoją żoną zakupili specjalnie przystosowany kamper, zamieszkali w nim i ruszyli w podróż po świecie.
Choć podróż aktora trwa już kilka lat, oczywiście z przerwami, a w trakcie niej przyszły na świat ich dzieci, wiele wskazuje na to, że w najbliższych miesiącach Tolak będzie musiał się zatrzymać na dłużej. Aktora czeka wkrótce operacja serca, zmaga się też z tętniakiem aorty.
– Wszystkie chyba nieszczęścia, jakie już do tej pory go spotykają, mam nadzieję w tym roku już przejdą i później będzie tylko lepiej – napisała na Instagramie żona Jakuba Zofia Samsel, dodając, że aktor od 20 lat boryka się z problemami zdrowotnymi.
Zanim jednak odda się w ręce kardiochirurga Tolak będzie musiał przejść… operację palca.
– Życie to ból i ja właśnie to prezentuje. Boli mnie palec, potem będzie mnie bolało wszystko. Tak po prostu wygląda życie – podsumował aktor.
Mimo choroby małżeństwo nie zamierza się jednak poddawać. Właśnie poinformowali, że sprzedają swojego starego campera, by niebawem kupić większego, co pozwoli im odbywać jeszcze dłuższe podróże w odleglejsze miejsca.
– My już zaczęliśmy myśleć o nowym, większym kamperze i kolejnych destynacjach. Gdzie powinniśmy dotrzeć tym razem, przy nowym rozdaniu? – pyta Samsel.