Jak nieoficjalnie poinformowała Rzeczpospolita w nowej propozycji budżetu europejskiego Polska otrzyma o dwa miliardy więcej niż w propozycji stworzonej przez Komisję Europejską. Nie zmienia to jednak faktu, że ten budżet będzie dla nas bardzo niekorzystny.
20 lutego odbędzie się nadzwyczajny szczyt UE na którym uczestnicy będą próbowali dojść do porozumienia co do kształtu unijnego budżetu na lata 2021-27. Nie będzie to jednak łatwe: potrzebna jest bowiem jednomyślność, a o tą trudno przy tak rozbieżnych interesach państw.
Z informacji Rz wynika, że w porównaniu z propozycją Komisji Europejskiej z maja 2018 roku Polska otrzyma 2 miliardy złotych więcej. Nie ma się jednak absolutnie z czego cieszyć – KE zaproponowała bowiem ograniczenie pieniędzy dla Polski w ramach polityki spójności aż o 19 miliardów, do kwoty ok. 64 miliardów. Jeżeli informacje Rz się potwierdzą, to po prostu nieco mniej stracimy.
Anonimowy unijny urzędnik powiedział Rz, że ta redukcja ma związek z tym, że Polska się bogaci i ma coraz wyższe PKB. Dziennik zauważa jednak, że gdyby obniżanie dotacji zależało od PKB, to stracilibyśmy ok. 10 miliardów a nie 17. Zauważa także, że UE tak manipulowała metodologią przyznawania pieniędzy, że najbardziej poszkodowane na tym będą właśnie Polska i Węgry – co zapewne nie było przypadkiem.