Komisja Europejska chce zablokowania 65% środków z funduszu spójności dla Węgier. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że Polska się na to nie zgodzi.
Jak informowaliśmy wczoraj KE zgodziła się jednogłośnie na wniosek o wstrzymaniu funduszy dla Węgier. Pretekstem była rzekoma korupcja i brak przejrzystości zamówień publicznych. To pierwsze użycie w praktyce mechanizmu warunkowości. Wniosek ten musi być jednak poparty przez większość państw UE. Węgrom grozi utrata aż 7,5 miliarda euro. Rada ma miesiąc na podjęcie decyzji.
„Polska będzie z całą mocą przeciwstawiała się jakimkolwiek działaniom instytucji europejskich, które mają zamiar pozbawić środków jakiekolwiek kraje członkowskie” – zapowiedział premier Morawiecki. Dodał, że dobrą wiadomością jest to, że KE przyznała, że nie ma powodu by wszczynać przeciwko Polsce procedurę warunkowości. „Podkreślam, że nie tylko nie ma powodu pozbawiać Polskę środków, ale spodziewam się, że na przełomie tego roku również nowe środki z nowej perspektywy unijnej zastaną przekazane” – dodał.
Równocześnie wiceprzewodnicząca KE Vera Jourova powiedziała telewizji Polsat, że sytuacja Polski jest analizowana. „By uruchomić taką procedurę w przypadku Polski, nie mieliśmy wystarczających dowodów na występowanie korupcji, konfliktu interesów i tego typu oszustw nieściganych przez prokuraturę, a to jest głównym celem tych przepisów” – stwierdziła.