Poseł PO Aleksander Miszalski oburzył się, gdy dziennikarz TVP zasugerował, że to Niemcy są winni masakry w Buczy. Nie wiedział, że to był cytat z niemieckich mediów.
Miszalski był gościem w programie Bartłomieja Graczaka. „Czy moje pytanie, które za chwilę zadam, będzie zbyt daleko idące?” – powiedział Graczak – „Chciałbym zapytać, czy można powiedzieć, że Niemcy są współwinne masakry w Buczy?”.
Jego słowa wyraźnie oburzyły posła Miszalskiego. „To jest absurdalne! To jest po prostu taka tępa propaganda, którą…” – perorował wyraźnie oburzony. Graczak przerwał mu wypowiedź aby poinformować go, że właśnie zacytował opinię wyrażoną przez niemiecki Die Welt. „No i to jest, szanowni państwo, tępa propaganda” – stwierdził – „Niemiecka gazeta o własnym rządzie pisze takie rzeczy, jak ja zadaję takie pytanie, to pan od razu obruszony – „Ale to jest propaganda”.
To jest tak cudowne na tak wielu poziomach, że nie wiem od czego zacząć. pic.twitter.com/wTsohTxOEg
— Max Hübner (@HubnerrMax) April 5, 2022
Usłyszawszy, że to cytat z niemieckich mediów, poseł od razu się uspokoił. „Bo ja się bardzo cieszę, że Niemcy zrozumieli swój błąd” -stwierdził.
Internauci przypomnieli, że niezwykle podobną wpadkę miał również inny poseł PO, Tadeusz Aziewicz. On po dowiedzeniu się, że to cytat, stwierdził, że to dowód na istnienie w Niemczech wolnych mediów.
🚜@bgraczak: Jakby pan zareagował, gdybym zapytał, że część winy za masakrę w Buczy ponosi niemiecki rząd?
PO: @TAziewicz: Zachowuje się pan w sposób nieprzyzwoity i nieodpowiedzialny!
Rekcja kiedy dowiedział, się że to cytat z niemieckiej prasy- bezcenna pic.twitter.com/90LtKOynby— Daniel Liszkiewicz (@Dan_Liszkiewicz) April 6, 2022