Na posłów opozycji spadła spora fala krytyki po tym, jak zdecydowana większość z nich zagłosowała za wprowadzeniem podwyżek dla parlamentarzystów i samorządowców. Teraz politycy Koalicji Obywatelskiej zaczęli przepraszać za całą sprawę.
Głosowanie nad ustawą podwyższającą pensje m.in. posłów i senatorów zakończyło się przeforsowaniem projektu Zjednoczonej Prawicy, za którym opowiedziała się większość opozycji. Łącznie oddano 386 głosów “za”, 33 “przeciw”, a 15 osób wstrzymało się od głosu. Jedynymi klubami, których działacze w całości odrzucili ustawę, byli członkowie Konfederacji i Kukiz’15, a także przedstawiciele Zielonych i Razem.
Sprawa wzbudziła sporo kontrowersji, gdyż zdaniem niektórych komentatorów obecna sytuacja nie jest najlepszym czasem na procedowanie jakichkolwiek podwyżek. Największa fala krytyki dotknęła zwłaszcza posłów Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i PSL, którzy w większości opowiedzieli się za projektem PiS. Ostrych słów nie szczędziły nawet osoby blisko związane z obozem opozycji, jak m.in. Roman Giertych czy Donald Tusk.
Całe zamieszanie doprowadziło do sytuacji, w której część posłów KO zaczęła przepraszać za swoje zachowanie i przyznawać do popełnienia błędu. Jedną z takich osób była m.in. posłanka Magdalena Filiks, która w swoich przeprosinach próbowała tłumaczyć się faktem, iż głosowała ze szpitala, gdzie trafiła z bardzo wysoką gorączką. Na przeprosiny zdecydowała się także Henryka Krzywonos-Strycharska, która swoją decyzję o oddaniu głosu “za” uzasadniła rekomendacją klubu.
Mocnych słów pod adresem swoich kolegów i koleżanek z partii nie szczędził z kolei Grzegorz Schetyna. Były szef Platformy Obywatelskiej na antenie TVN24 wprost mówił o “politycznym samobójstwie” oraz wpisywaniu się w “scenariusz Jarosława Kaczyńskiego, którego celem jest rozbicie obozu opozycji”.