Francuska policja ujawniła, że aresztowano w sobotę imigranta z Algierii, który podpalił wcześniej synagogę. Miał otworzyć ogień do policjantów.
Zdarzenie miało miejsce w sobotę w mieście La Grande-Motte na południu Francji. O 8:30 rano służby dostały zgłoszenie o pożarze w lokalnej synagodze. Płonęły dwa samochody na jej parkingu. W pewnym momencie doszło do eksplozji jednego z nich, w której obrażenia odniósł jeden z policjantów. Później ustalono, że w pojeździe była butla z gazem. Lokalna społeczność żydowska podejrzewa, że do eksplozji miało dojść, gdy wierni będą szli do synagogi.
Jak donosi agencja AFP, sprawca został nagrany wcześniej przez kamery monitoringu. Miał być owinięty w pasie flagą Palestyny. Nagrania miały też pokazywać, że jest uzbrojony w pistolet. Podpalacza szukało ok. 200 policjantów.
Lokalna policja poinformowała w niedzielę wieczorem, że udało się go aresztować już w sobotę. Biuro prokuratora ds. terroryzmu, które prowadzi tę sprawę, ujawniło, że zatrzymano go w mieście Nimes. Wcześniej doszło do strzelaniny między nim i policjantami. Został ranny w twarz, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Telewizja BFM TV poinformowała nieoficjalnie, że zatrzymany to 33-letni Algierczyk.