Śląska policja zatrzymała „łowcę pedofilów”. Okazało się, że sam posiadał dziecięcą pornografię i składał dzieciom propozycje seksualne.
W 2017 roku śledczy z Katowic rozpoczęli wielowątkową sprawę 44-letniego mieszkańca Mysłowic podejrzewanego o rozprowadzanie treści pornograficznych z udziałem dzieci. Mężczyzna został zatrzymany a w trakcie śledztwa policjanci odnaleźli tropy kilku innych działających w internecie pedofilów.
Jeden z nich okazał się trudny do namierzenia. Policjanci jednak nie rezygnowali i przez dwa lata obserwowali internetową aktywność podejrzanego mężczyzny. Policjantom udało się w końcu ustalić, że podejrzany przeprowadził się do Białegostoku. Działał tam jako tzw. łowca pedofilów. Kontaktował się z policją przekazując im informacje i wskazując tropy – żadna z przekazanych przez niego informacji się nie potwierdziła i zdaniem śledczych robił to aby odsunąć od siebie podejrzenia.
W końcu, po kilkunastu miesiącach zbierania informacji i dowodów, policjanci postanowili działać. We współpracy z policją z Białegostoku aresztowali mężczyznę i dokonali przeszukania jego mieszkania. Odnaleziono w nim sprzęt komputerowy, kilkanaście dysków twardych, płyty i telefony na których znajdowała się dziecięca pornografia.
„31-latek usłyszał zarzuty sprowadzenia, posiadania, przechowywania i rozpowszechniania w internecie treści z pornografią dziecięcą” – ujawniła rzeczniczka prasowa śląskiej policji podinspektor Aleksandra Nowara – „a także składania małoletnim poniżej 15 lat propozycji obcowania płciowego i wykonywania innych czynności seksualnych, w tym z udziałem zwierząt”.
Decyzją sądu łowca pedofilów trafił na trzy miesiące do aresztu tymczasowego. Grozi mu do 15 lat więzienia. Policja traktuje sprawę jako rozwojową, więc niewykluczone są kolejne zatrzymania powiązanych z nim pedofilów.