Policja aresztowała skrajnie lewicowego burmistrza po tym, gdy włamał się do domku nad jeziorem. Twierdzi, że myślał, że jest opuszczony.
Zdarzenie miało miejsce w mieście Fulton w Georgii. Od stycznia zeszłego roku jego burmistrzem jest Khalid Kamau. Wcześniej był aktywistą i organizatorem ruchu Black Lives Matter. Sam twierdzi, że jest „chrześcijańskim socjalistą”. Odkąd zaprzysiężono go na stanowisko, jest skonfliktowany z radą miejską. Niedawno pięciu z siedmiu radnych zażądało od sądu usunięcia go ze stanowiska twierdząc, że naruszył kartę miejską – coś w rodzaju lokalnej konstytucji. Twierdzili, że celowo ujawniał poufne informacje dla własnej korzyści i nagrywał poufne narady. Jest też podejrzewany o defraudacje przy pomocy służbowej karty kredytowej.
Teraz jednak polityk ma poważniejsze kłopoty. Media donoszą, że w sobotę został aresztowany przez policję. Stało się to, gdy wszedł bez pozwolenia do domku nad jeziorem. Trafił do aresztu tymczasowego, z którego wyszedł po zapłaceniu 11 tysięcy dolarów kary. Usłyszał też zarzuty kryminalnego wdarcia się na prywatny teren i włamania pierwszego stopnia. Sąd nakazał mu także przejść ocenę psychiatryczną. Powiedział mediom, że zobaczył ten domek podczas porannego spaceru i spodobał mu się na tyle, że chciał go obejrzeć z bliska. Był przekonany, że jest opuszczony.
🔥🚨BREAKING: The Mayor of South Fulton which is basically Atlanta Georgia, Khalid Kamau, has been arrested on burglary and trespassing charges. pic.twitter.com/pJ8PuT1vUN
— Dom Lucre | Breaker of Narratives (@dom_lucre) July 9, 2023
Lokalny portal WSBTV dotarł jednak do policyjnego raportu, który rzuca nowe światło na tę sprawę. Według niego właściciel domu dostał SMSa z systemu alarmowego, że ktoś w nim przebywa. Ruszył do niego swoją półciężarówką, po drodze dzwoniąc na policję. Nadal rozmawiając z dyspozytorem, ostrożnie do niego podszedł, a kiedy Kamau wyszedł na zewnątrz, wycelował w niego ze swojej broni palnej i kazał mu się nie ruszać.
Właściciel domu stwierdził, że Kamau go nie posłuchał i zaczął odchodzić, przez co powtórzył mu, że ma zostać na miejscu. „Wiesz, kim ja k**wa jestem? Jestem burmistrzem i poczekamy, aż dotrze tu moja policja, i wtedy zobaczysz co się stanie” – miał mu powiedzieć polityk. On sam stwierdził, że chciał mu się przedstawić, ale ten groził, że go zastrzeli, jeśli zrobi chociaż krok. Po przybyciu na miejsce policjanci zidentyfikowali burmistrza i go aresztowali.
Mężczyzna obecnie czeka na proces. Do tego czasu został zawieszony w obowiązkach. Przejmie je tymczasowo radna Nataszha Williams-Brown. Była jedną z radnych, którzy zażądali wcześniej od sądu usunięcia go ze stanowiska. Obiecała mieszkańcom, że pod jej rządami miasto będzie funkcjonować normalnie.