Polscy siatkarze pokonali w Ottawie Argentynę 3:0 (25:21, 25:22, 25:23) w swoim pierwszym meczu Ligi Narodów. Kolejnym rywalem zespołu trenera Nikoli Grbica w nocy (godz. 1.30) z czwartku na piątek będą Włosi.
Polska: Jan Firlej, Maciej Muzaj, Jakub Kochanowski, Bartosz Kwolek, Tomasz Fornal, Karol Kłos, Jakub Popiwczak (libero) oraz Karol Butryn.
Argentyna: Matiaz Sanchez, Bruno Lima, Nicolas Zerba, Augustin Loser, Nicolas Lazo, Ezequiel Palacios, Santiago Danani (libero) oraz Luciano Palonsky, Martin Ramos, Matias Giraudo.
Odmłodzona i bez swoich największych gwiazd reprezentacja Polski dość niespodziewanie gładko pokonała trzecią drużynę ostatnich igrzysk olimpijskich – Argentynę. W roli selekcjonera biało-czerwonych zadebiutował Serb Nikola Grbic, który mógł być dumny ze swoich zawodników.
Selekcjoner do Kanady zabrał rezerwowy skład, dając odpocząć siatkarzom, którzy mieli najbardziej intensywny sezon. W składzie pojawiło się aż siedmiu debiutantów, ale nie brakowało graczy, którzy mają w dorobku złoty medal mistrzostw świata. Najbardziej doświadczony zawodnik w kadrze Karol Kłos pokazał w tym spotkaniu, że wciąż może być jednym z liderów zespołu.
Polacy zaczęli mecz trochę niemrawo, ale od stanu 7:7 w pierwszej partii to oni zaczęli przejmować inicjatywę na boisku. Argentyńczycy, którzy w Lidze Narodów też nie grają w najsilniejszym zestawieniu, popełniali sporo błędów, które skwapliwie wykorzystywali biało-czerwoni. Solidnie na skrzydłach prezentowali się Maciej Muzaj, Bartosz Kwolek i Tomasz Fornal. W ekipie rywali tylko Bruno Lima sprawiał kłopoty polskiej drużynie.
W końcówce biało-czerwoni uzyskali trzypunktową przewagę, a w decydujących momentach Argentyńczycy zepsuli dwie zagrywki.
Kluczem do wygranej w drugiej partii był znakomity blok oraz coraz bardziej skuteczna gra Fornala. Świetnie poczynaniami drużyny kierował debiutujący w reprezentacji Jan Firlej. W decydującym momencie błysnął Kłos, który najpierw zakończył atak na środku siatki, a po chwili popisał się skutecznym blokiem.
Zacięte widowisko oba stworzyły też w trzeciej partii. Latynosi przez dłuższe fragmenty seta prowadzili, ale nie więcej niż różnicą dwóch, trzech punktów. Dobrą zmianę w polskiej reprezentacji dał inny debiutant Karol Butryn, który w końcówce skończył kilka ważnych piłek. Mecz zakończył asem serwisowym Firlej.
W Ottawie biało-czerwoni zagrają jeszcze z Włochami, Bułgarią i Francją.