Jednym z największych problemów w walce z koronawirusem jest to, że wielu szpitalom brakuje respiratorów, niezbędnych dla pacjentów w ciężkim stanie. Polacy wpadli na pomysł jak temu zaradzić.
Respiratory to bardzo drogie urządzenia więc większość szpitali ma ich tyle, ile jest niezbędne w normalnych warunkach. Epidemia koronawirusa sprawiła jednak, że zapotrzebowanie na te urządzenia znacznie wzrosło. Problem w tym, że ich producenci nie nadążają z produkcją, a wiele szpitali nie ma pieniędzy na zakup kolejnych maszyn. W wielu państwach, które dotknęła epidemia, już teraz zaczyna ich więc brakować dla wszystkich potrzebujących.
Zespół inżynierów z krakowskiej firmy Urbicum wpadł na pomysł jak rozwiązać ten problem. Opracowali prototyp respiratora Ventiaid, który być może uratuje życie tysiącom osób. Nie dlatego, że w jego konstrukcji jest coś rewolucyjnego – inżynierowie przyznają, że jest to „respirator ostatniej szansy”, który działa nieco gorzej od komercyjnych odpowiedników. Rewolucyjny jest za to sposób w jaki będzie produkowany.
Ich respirator składa się bowiem z kilku części które można wydrukować na domowej drukarce 3D oraz kilku elementów, jak np. pneumatyczny wyłącznik czy zasilacz 12 V, które z łatwością można dostać w każdym sklepie branżowym. Dzięki temu jego produkcja jest wyjątkowo tania – twórcy szacują, że budowa jednej sztuki to koszt zaledwie ok. 200 złotych, wielokrotnie mniej niż w wypadku komercyjnych maszyn.
Co ważniejsze twórcy udostępnili swój projekt na zasadach open source. Oznacza to, że każdy może całkowicie za darmo pobrać dokumentację z ich strony internetowej ventiaid.org i wyprodukować go. Dostępność drukarek 3D, które obecnie można kupić już za kilkaset złotych, niskie koszty i relatywnie szybki czas produkcji – wydruk części do jednej sztuki trwa ok. 15 godzin – mają sprawić, że te respiratory, produkowane chociażby przez wolontariuszy w ich domowych warsztatach, mogą pomóc pacjentom, dla których w szpitalach brakuje sprzętu. Także w biedniejszych rejonach świata, gdzie często służba zdrowia nie ma po prostu środków na zakup drogich maszyn.
Twórcy nie zamierzają jednak osiąść na laurach. Już teraz pracują nad drugim prototypem, który ma używać prostszych gotowych elementów i mieć większą niezależność źródeł zasilania. Fakt, że projekt ten został udostępniony jako open source oznacza zaś, że wkrótce pasjonaci techniki z całego świata zaczną go udoskonalać. Przedstawiciele firmy nie tylko się z tego cieszą, ale wręcz proszą o wsparcie. „Twórcy VentilAid apelują o pomoc. Zwracamy się z gorącą prośbą do lekarzy, anestezjologów i techników szpitalnych z doświadczeniem w pracy z respiratorami a także do inżynierów specjalizujących się w druku 3D oraz menedżerów, którzy mogą pomóc nam rozwijać ten projekt” – powiedział szef Urbicum Szymon Chrupczalski. – „Liczymy na to, że znajdziemy ludzi dobrej woli z całego świata. Razem możemy uratować życie wielu osób”. Osoby chętne do pomocy mogą się skontaktować z firmą za pośrednictwem strony internetowej projektu.