Polacy to największa diaspora w Zjednoczonym Królestwie. Szacunkowo w UK mieszka około miliona naszych rodaków. Po tym, gdy mieszkańcy UK zadecydowali o opuszczeniu Unii Europejskiej wielu Polaków mieszkających na Wyspach zadawało sobie pytanie o to, co się z nimi stanie po Brexicie.
Na to pytanie nadal nie da się jasno odpowiedzieć. Jednym z głównych argumentów zwolenników Brexitu było to, że po wyjściu z UE Wielka Brytania będzie mogła wprowadzić własne, dużo bardziej restrykcyjne od obecnych przepisy migracyjne Ci najbardziej radykalni nie ukrywają, że chcieliby nie tylko nie przyjmować nowych imigrantów ale także pozbyć się tych, którzy już tam są. Z drugiej strony Polacy mają w UK bardzo dobrą opinię i pomimo wzrostu nastrojów antypolskich związanym z Brexitem większość Anglików nie jest do nich nastawiona negatywnie. Tym bardziej, że stali się ważną częścią brytyjskiej gospodarki a wielu pracodawców nie wyobraża sobie, że nie będzie już miała pracowników z Polski.
Niepewna przyszłość imigracji
Oczywiście na los Polaków po Brexicie wielki wpływ będzie miała także sytuacja polityczna. Negocjacje pomiędzy rządem UK i Unią są bardzo trudne, a niestabilność brytyjskiego rządu w każdej chwili grozi kryzysem. Istotny jest również problem Anglików mieszkających w Europie, na przykład w Hiszpanii. Nadmiernie restrykcyjne przepisy imigracyjne w UK zapewne spotkają się z odpowiedziami wymierzonymi w ich obywateli. Więc wcale nie jest tak nieprawdopodobne, że Brexit nie zmieni zbyt wiele w życiu polskiej diaspory.
Paradoksalnie jednak Polacy postanowili przeprowadzić własny Brexit. Coraz więcej naszych rodaków opuszcza Wielką Brytanię i wraca do Polski. Brytyjskie media niemal codziennie piszą o kolejnych polskich rodzinach, które nie czekają na wynik negocjacji z UE i wracają do domu lub przygotowują się do takiego ruchu. Dokładne liczby nie są na razie znane, ale według Biura Statystyk Narodowych (ONS, brytyjski odpowiednik GUSu) w 2016 roku Wielką Brytanię opuściło aż szesnaście tysięcy mieszkańców państw A8 (państw Europy Środkowej – Polski, Czech, Rumunii itp.) więcej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Co więcej coraz mniej mieszkańców A8, w tym Polaków, podejmuje teraz decyzję o migracji na wyspy. Wymiana jednych imigrantów na drugich, zwłaszcza w wypadku tych, którzy przyjeżdżają tylko zarobić, nie jest niczym niezwykłym – ale większa liczba wyjazdów niż przyjazdów sprawia, że niedobór Polaków zaczyna być już odczuwalny. Według najświeższych statystyk od stycznia do marca tego roku liczba imigrantów z A8 spadła o 28 tysięcy – z czego większość stanowili Polacy.
Arkady Rzegocki, ambasador Polski w UK, powiedział jakiś czas temu, że ma nadzieję, że po Brexicie w UK pozostanie silna polska diaspora. Przyznał jednak, że wielu Polaków planuje opuścić wyspy. „Musżę przyznać, że coraz więcej i więcej ludzi myśli o powrocie do Polski, a niektórzy myślą o przeprowadzce do innych państw UE” – miał powiedzieć podczas pierwszej oficjalnej wizyty w Irlandii Północnej.
Kraj nostalgii, kraj perspektyw
Dlaczego Polacy wracają? Na to pytanie nie ma jednej prostej odpowiedzi. Wielu z nich po prostu wyjechało do UK aby zarobić na życie w Polsce i powrót był planowany od początku. Jedna z imigrantek, Kasia Krajewska, udzieliła niedawno wywiadu stacji Channel 4, w którym stwierdziła, że planowała przyjechać do UK tylko na pół roku, ale ostatecznie spędziła tam pięć lat. Razem z mężem Piotrem pracowali i odkładali pieniądze aż udało im się kupić mieszkanie. W Polsce. Teraz, kiedy Kasia zaszła w ciążę, nie chcą odkładać już dłużej powrotu do kraju.
Obecna sytuacja ekonomiczna jest wyjątkowo korzystna dla powrotu. Rekordowo niskie bezrobocie w Polsce, zaledwie ok. 3,4%, sprawiło, że zarobki w Polsce zaczęły rosnąć, a znalezienie dobrej pracy stało się łatwiejsze. Z drugiej strony wielu imigrantów twierdzi, że w UK pomimo wzrostu gospodarczego coraz trudniej jest zarobić a wszystkie atrakcyjne stanowiska są dawno pozajmowane. Różnica w poziomie życia pomiędzy oboma państwami coraz bardziej się zmniejsza, a to sprawia, że coraz więcej osób zaczyna dostrzegać szansę na normalne życie w domu a nie na obczyźnie.
Oczywiście ekonomia czy niepewności związane z Brexitem nie są jedynymi powodami dla których Polacy wracają. Wielu imigrantów zwraca uwagę na niechęć ze strony samych Anglików, manifestowaną na rożne sposoby – od zwracania uwagi na publiczne używanie języka polskiego aż po zbrodnie nienawiści. Po referendum brexitowskim liczba antypolskich incydentów znacząco wzrosła i chociaż szybko wróciła do mniej więcej normy, to jednak wielu Polaków wystraszyło się, że zostaną obywatelami drugiej kategorii.
Czasami powodem jest zwykła tęsknota za domem i niemożność zaklimatyzowania się w nowej ojczyźnie. Fred Blachnio-Fura powiedział dziennikarzom Channel4, że spotkał się z niechęcią do Polaków po referendum, ale decyzję podjął już wcześniej. Nie potrafił się zaklimatyzować w UK, nie znalazł sobie kolegów – i teraz chce zabrać rodzinę i wrócić do kraju aby przynajmniej mieć kontakt ze swoimi bliskimi.
Najczęściej jednak decyzje o powrocie zapadają nie z jednego, konkretnego powodu. Marta Tondera powiedziała dziennikarzowi Financial Times, że pierwsza myśl o powrocie pojawiła się u niej w związku z niepewnością po referendum. Jednak ostatecznie zdecydowała się gdyż udało jej się dostać w Warszawie znacznie lepszą pracę niż miała w UK – i teraz stać ją na własne mieszkanie a nie na wynajmowanie pokoju z innymi gastarbeiterami.
Oddolna repatriacja Polaków z UK stanowi problem dla brytyjskich pracodawców, ale dla Polski może stanowić wielką szansę. Do Polski wracają bowiem nie tylko pracownicy przysłowiowych zmywaków, ale często fachowcy – managerowie, informatycy, lekarze itp., często z doświadczeniem z pracy dla największych firm na świecie. Wielu z nich chce zainwestować w kraju zaoszczędzone na emigracji pieniądze i założyć u nas własne firmy, dając zarobić innym. Pozostaje pytanie – czy nasz rząd będzie w stanie zapewnić im takie warunki, że zostaną w domu na stała i zachęcą do powrotu innych emigrantów.