Okazuje się, że polskie plaże są zdominowane nie tylko przez parawany, ale również przez piwo. Z badań przeprowadzonych przez Instytut Badawczy IPC na trójmiejskim wybrzeżu wynika, że co druga ankietowana osoba spożywała w ciągu ostatnich trzech miesięcy alkohol nad wodą. Aż 73% badanych przyznało, że było to piwo.
Szczególnie niebezpieczne wydaje się to, że aż 44 % respondentów zażywa kąpieli po spożyciu alkoholu, nie zważając na niebezpieczeństwa jakie to ze sobą niesie. Innym niepokojącym faktem jest, że 43% osób spożywających alkohol na plaży ma pod swoją opieką dzieci.
Ponad połowa osób spożywających browary wypija dwie lub więcej półlitrowych butelek/puszek tego trunku. 41% spośród nich dokupuje piwo w sklepie lub barach w sytuacji, kiedy skończą się wcześniej przygotowane zapasy. Wyroby spirytusowe odpowiadają za niecałe 16% spożycia, a wino za ok. 4%.
Mimo tak alarmujących danych jedynie 27% spośród osób niepijących na plaży wskazało, że przeszkadza im spożywanie alkoholu przez innych. Świadczy to o dużym przyzwoleniu społecznym na konsumpcję alkoholu w trakcie plażowania.
Zgodnie z danymi Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych piwo jest najpopularniejszym alkoholem w Polsce. W 2020 r. roczne spożycie na osobę wyniosło 93,6 litra. Wyroby spirytusowe odpowiadały natomiast za spożycie na poziomie 3,7 l, a wino 6,4 l.
Badanie jasno pokazuje jak istotna jest edukacja w zakresie odpowiedzialnego spożycia alkoholu, a szczególnie w miejscach takich jak plaże – komentuje wyniki badania Dariusz Marciniec – Menedżer Procesów Biznesowych Instytutu Badawczego IPC. Woda to żywioł, z którym nie ma żartów, natomiast wydaje się, że wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy. Obserwujemy również niebezpieczny trend, w którym piwo nie przez wszystkich traktowane jest jak alkohol, a raczej jak nieszkodliwy napój orzeźwiający. To ogromny błąd, którego skutki mogą być tragiczne – dodał.