Sędzia z Harare wymierzył we wtorek Tendai Biti, liderowi opozycji, byłemu ministrowi finansów, karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu i nakazał mu zapłacić grzywnę w wysokości 300 dolarów za nazwanie w 2020 roku rosyjskiej biznesmenki Tatiany Alesziny “głupią idiotką”.
Rosjanka poskarżyła się policji, która aresztowała Bitiego. Przed sądem mówiła: „poczułam zawroty głowy, trzęsłam się i prawie zemdlałam, gdy Biti, wskazując palcem na mają twarz, krzyczał +ty głupia idiotko+”, cytował jej słowa z rozprawy sądowej wychodzący w Zimbabwe dziennik „Harald” w styczniu 2023 roku.
Za „stres, traumę i wielotygodniową terapię” Aleszina domagała się od Bitiego 100 tys. dolarów – przypomina portal Pindula.
Oskarżony polityk wielokrotnie przepraszał urażoną Rosjankę, jednak nadaremnie – przypominają w środę zimbabweńskie media.
To nie pierwszy wyrok, jaki usłyszał Biti. W 2019 roku sąd wymierzył mu identyczną karę sześciu miesięcy więzienia, bo upublicznił własne wyniki wyborów z 2018 roku, znacznie różniące się od tych rządowych, które uznał za sfałszowane. Wybory te, po przewrocie i odsunięciu od władzy wieloletniego przywódcy Zimbabwe Roberta Mugabe, wygrał Emmerson Mnangagwa.
Również wówczas Biti nie trafił ostatecznie do więzienia, bo prowadząca rozprawę sędzia zawiesiła wykonanie kary na pięć lat.
Zimbabwe wielokrotnie popierało na forum publicznym rosyjską politykę i jest jednym z krajów, który nie przyłączył się do międzynarodowej izolacji Moskwy za jej inwazję na Ukrainę. W lipcu ubiegłego roku prezydent Mnangagwa spotkał się z Putinem przy okazji szczytu Rosja-Afryka w Petersburgu.
Wówczas rosyjski przywódca podarował mu śmigłowiec, a w miniony piątek do stolicy kraju Harare dotarł pierwszy transport obiecanych przez Rosjan darmowych 25 tys. ton zboża.