Inżynierowie z Uniwersytetu Maine stworzyli największą drukarkę 3D na świecie. Jest tak duża, że planują drukować nią gotowe domy.
Nową drukarkę nazwano Factory of the Future 1.0 (ang. Fabryka Przyszłości). Została stworzona przez pracowników Centrum Zaawansowanych Struktur i Polimerów (ASCC) Uniwersytetu Main. To największa drukarka 3D na świecie. Dotychczas największą była MasterPrint, również stworzona przez ASCC, którą w 2019 roku wpisano do Księgi Rekordów Guinessa. FoF jest od niej cztery razy większa.
Jej wymiary faktycznie robią wrażenie. FoF jest w stanie wydrukować obiekt o wymiarach 60x10x5,5 metra. W godzinę potrafi przerobić 225 kg polimeru. Jej twórcy podkreślają, że potrafi nie tylko drukować, ale także przeprowadzać inne operacje, np. frezowanie. Może także współpracować z ich poprzednią mega-drukarką.
The University of Maine has unveiled the world’s biggest polymer 3D printer, which can make an entire house in under 80 hours 👀
– It's called Factory of the Future 1.0 (FoF 1.0)
– The printer can print objects up to 96 feet long by 32 feet wide by 18 feet high
– It can also… pic.twitter.com/xm4LSFcchR— Mukul Sharma (@stufflistings) April 26, 2024
FoF jest tak duża, że jest w stanie wydrukować w całości dom – i właśnie to ma być jej głównym zadaniem. Jej twórcy zauważają, że tylko w stanie Maine w ciągu następnych 6 lat potrzebne będzie 80 tys. nowych domów. Twierdzą, że ich drukarka będzie w stanie stworzyć rozsądnych rozmiarów dom w ciągu 80 godzin, równocześnie ograniczając znacznie emisje gazów cieplarnianych związane z klasycznym budownictwem. Podkreślają, że chcą tworzyć domy, w których „chce się mieszkać”. Oprócz tego ich drukarka ma być zdolna do drukowania elementów budynków – np. podpór, które posłużą do doraźnych remontów budowli zniszczonych przez klęski żywiołowe – mostów czy łodzi. Ich drukarka bardzo interesuje także amerykański Departament Obrony, który współfinansował jej powstanie.
Na razie FoF drukuje z użyciem tworzyw sztucznych. Inżynierowie zapowiadają jednak, że może to się wkrótce zmienić. Początkowo chcą sprawić, by mogła używać w tym celu plastików z recyclingu. Ich celem jest jednak opracowanie materiału, który będzie oparty o drewno – a konkretnie o trociny. Maine to najbardziej zalesiony stan w USA, znajduje się tutaj potężny przemysł drzewny, więc ten materiał jest łatwy do zdobycia i, jako odpad, nic nie kosztuje. Ich zdaniem sprawi to, że drukowane domy staną się dostępne nawet dla biednych rodzin.