Pojazd Virgin Galactic osiągnął granicę kosmosu. Era turystycznych lotów w kosmos już wkrótce Rozrywka

Pojazd Virgin Galactic osiągnął granicę kosmosu. Era turystycznych lotów w kosmos już wkrótce

VSS Unity, kosmolot opracowywany przez firmę Virgin Galactic odbył pierwszy udany lot suborbitalny. Zdaniem ekspertów oznacza to, że era turystycznych lotów w kosmos nadejdzie już wkrótce.

Historyczny lot rozpoczął się 13 grudnia o 7:11 rano czasu pacyficznego. VSS Unity, kosmolot typu Spaceship Two, wystartował podwieszony pod dwukadłubowym, wykonanym głównie z włókna węglowego samolotem VMS Eve. Gdy zespół osiągnął wysokość 13 kilometrów Unity odłączył się od nosiciela i włączył własny silnik rakietowy, lecąc w górę z niemal trójkrotną prędkością dźwięku. Po 60 sekundach znajdujący się na pokładzie dwaj piloci testowi osiągnęli wysokość 82,7 kilometrów nad ziemią. Po krótkiej chwili kosmolot ponownie wszedł w atmosferę i poszybował w stronę lotniska.

To, czy obaj pioci – Mark Stucky i Frederick Sturckow – naprawdę byli w kosmosie pozostaje kwestią dyskusyjną. Międzynarodowa Federacja Lotnicza przyjmuje za granicę kosmosu położoną na wysokości 100 km nad poziomem morza tzw. linię Karmana. Amerykanie nie mają własnej obowiązującej definicji kosmosu, ale amerykańskie siły powietrzne przyjmują, że kosmos zaczyna się na umownej granicy pomiędzy mezosferą i termosferą, 50 mil (80,5 km) nad poziomem morza, jednak NASA przyjmuje definicję FAI. FAA, urząd zajmujący się lotnictwem cywilnym, ogłosił już jednak, że Stucky i Sturckow otrzymają od nich – jako trzecia i czwarta osoba w historii FAA – odznaki astronautów.

Komercyjne loty w kosmos od dawna były marzeniem miliardera Richarda Bransona, założyciela Virgin Group. Mająca je zrealizować Virgin Galactic została założona już w 2004 roku. W 2014 roku należący do nich kosmolot eksplodował po włączeniu silnika rakietowego, zabijając pilota i ciężko raniąc drugiego, jednak Branson nie zrezygnował i nareszcie udało mu się osiągnąć swój cel. Do końca drogi jednak daleko.

Branson chce bowiem, aby jego kosmoloty latały wyżej, ponad linię Karmana. Mają tam zabierać po sześciu pasażerów na raz, aby mogli przez kilka minut doświadczyć stanu nieważkości. Początkowo będą to bardzo bogaci pasażerowie – obecnie bilet na taki lot kosztuje 200 tysięcy dolarów plus 20 tysięcy depozytu. I chętnych nie brakuje – bilety zakupiło już ponad 600 osób z 50 państw. Branson chce również, aby kosmoloty Virgin Galactic wynosiły na orbitę małe satelity i przyrządy badawcze.

Branson nie jest jedynym miliarderem który chce podbić kosmos, a jego konkurenci mają nawet ambitniejsze plany. Założyciel Amazona Jeff Bezos chce, aby jego klienci mogli latać poza ziemską orbitę. Elon Musk, najbardziej doświadczony w kwestii zarabiania na kosmosie z całej trójki, planuje w ciągu pięciu lat wysłać cywili na wycieczkę dookoła księżyca. Nawet jeśli nie uda im się zrealizować tych zamierzeń, to można bezpiecznie stwierdzić, że era podboju kosmosu przez komercyjne firmy stała się faktem – a konkurencja sprawi, że podobnie jak stało się z liniami lotniczymi, za kilka dekad na taki lot będzie mógł sobie pozwolić niemal każdy.

 

Źródło: Stefczyk.info Autor: Wiktor Młynarz
Fot. PAP/EPA/VIRGIN GALACTIC / HANDOUT

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij