Telewizja Fox News przeprowadziła swój sondaż prezydencki. Jego wyniki nie spodobają się Donaldowi Trumpowi.
Pytaniem które zadaje sobie najwięcej osób jest to kto będzie w tych wyborach reprezentował lewicę. Według sondażu największe szanse ma na to były wiceprezydent Barracka Obamy Joe Biden. Aż 31% zarejestrowanych Demokratów zadeklarowało, że odda na niego głos w prawyborach. Na drugim miejscu, z wynikiem 13% znalazł się socjalista Bernie Sanders, który od sondaży z marca stracił aż 10% poparcia. Sytuacja Bidena jest o tyle ciekawa, że nie palił się do zostania kandydatem i lewica długo musiała namawiać go na start.
Popularność Bidena ma dwie zasadnicze przyczyny. Po pierwsze jest kandydatem centrowym, umiarkowanym. Partia Demokratyczna skręciła w ostatnich latach mocno na lewo i wszyscy pozostali kandydaci reprezentują mniej lub bardziej skrajną lewicę. Wyborcom jednak się to nie podoba i najwyraźniej mają dość politycznych przepychanek – aż 74% respondentów zadeklarowało, że chcą kandydata, który będzie potrafił zjednoczyć naród wokół wyznawanych przez siebie wartości a tylko 23% takiego, który będzie walczył z prawicą. Przewaga Bidena jest jeszcze większa i wynosi 29% wśród umiarkowanych Demokratów. Jest również popularny wśród wyborców po 45 roku życia, u młodszych prowadzi zaledwie 3%.
Drugą rzeczą która działa na jego korzyść jest rozpoznawalność. Jako były wiceprezydent i osoba od lat aktywna politycznie jest znany każdemu Amerykaninowi. Bernie Sanders, który zajął drugie miejsce w ostatnich prawyborach, również jest relatywnie dobrze znany ale pozostali kandydaci albo od niedawna próbują zbudować sobie markę albo są wręcz anonimowi dla przeciętnego wyborcy.
W wypadku Donalda Trumpa prawybory są dużo mniej interesujące. Teoretycznie inny Republikanin może rzucić mu wyzwanie i być może nawet tak się stanie, ale w XX wieku urzędujący prezydent ani razu nie przegrał prawyborów. Nie udało się to nawet Geraldowi Fordowi, któremu w 1976 roku wyzwanie rzucił Ronald Reagan.
Dużo gorzej prezentuje się jednak wynik właściwego starcia. Gdyby Trump stawił czoła Bidenowi, to przegrałby z wynikiem 39%-49% a z Sandersem – 49% do 40%. W starciach z pozostałymi kandydatami lewicy, jak Harris czy Buttigieg Trump również przegrywa, ale różnica mieści się w granicach błędu sondażowego.
Co oczywiście nie oznacza, że Trump na pewno przegra. Podczas poprzednich wyborów początkowo dawano mu zaledwie 1,5% szansy na zostanie prezydentem a na tym samym etapie kampanii przewaga Clinton wynosiła aż 17%. Na rzecz Trumpa przemawia także silna amerykańska gospodarka – to zawsze jest istotny atut w walce o reelekcję. Dodatkowo Trump dał radę pokazać, że nie jest tak straszny jak go malowały media. Liczba wyborców, których przerażałaby jego wygrana spadła o 16% w porównaniu z październikiem 2016 a tych, którzy przywitają jego reelekcję entuzjastycznie wzrosła o 8% – lub o 18% jeżeli weźmie się pod uwagę wyłącznie Republikanów.