Wobec Romana G. zastosowano środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego o wysokości 5 milionów złotych, dozór policji, zakaz opuszczania kraju i kontaktowania się z pozostałymi podejrznaymi, a także zawieszenie w wykonywaniu czynności adwokata – przekazała prokuratura. Oznacza to, że prawnik nie trafi do aresztu tymczasowego.
Były lider Ligi Polskich Rodzin, a także biznesmen Ryszard K. zostali zatrzymani w czwartek przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Zdaniem śledczych obydwoje mieli dopuścić się przestępstwa działalności na szkodę spółko giełdowej, wyprowadzając z niej, a następnie przywłaszczając blisko 92 miliony złotych.
Podczas czynności przeprowadzanych przez CBA Roman G. zemdlał, w wyniku czego został przewieziony do szpitala. Jego życiu nic nie zagraża, a zdaniem prokuratury były polityk miał symulować utratę przytomności. Pomimo tego, to właśnie orzeczenie lekarskie miało być kluczowe w kwestii nie zastosowania przeciwko prawnikowi środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania.
-Prokuratura miała związane ręce. Nie jest tak, że uznano, iż wniosek aresztowy jest w tym przypadku niepotrzebny. Po prostu nie było takiej możliwości ze względu na stan zdrowia znanego mecenasa – mówi w rozmowie z TVP Info osoba znająca kulisy sprawy.