Donald Tusk od dłuższego czasu, jak na niego, nie pojawiał ani w mediach ani także na portalach społecznościowych. I to pomimo faktu, iż sytuacja na granicy z Białorusią znacząco się pogorszyła w ostatnich tygodniach. Co w tym czasie robił lider PO?
Polityk w rozmowie z “Wirtualną Polską” twierdzi, iż od samego początku kryzysu na polsko-białoruskiej granicy stara się “dyskretnie, a czasami nawet publicznie, wspierać polski rząd lub przynajmniej mu nie przeszkadzać”. Sam jednak określił, iż ma wiele uwag pod adresem gabinetu Morawieckiego oraz podjętych przez niego działań lub też “zaniechań”.
Co w kwestii rozwiązania kryzysu na granicy zrobił sam były premier? Polityk uważa, że przez ostatnie dni starał się uświadomić swoim europejskim przyjaciołom, iż kwestia ochrony polskiej jest także związana z bezpieczeństwem UE i NATO. Miał także apelować, aby w tej walce nie pozostawiać polskiego rządu bez pomocy. Z wywiadu można jednak odnieść wrażenie, iż Tusk nie ma żadnego pomysłu na rozwiązanie obecnego problemu. Wspomniał jedynie o art. 4 NATO, zgodnie z którym: “Strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć, zdaniem którejkolwiek z nich, zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze Stron”. Jednak w jego ocenie władze PiS nie będą rozważały takiego scenariusza, gdyż autorem pomysłu ma być właśnie Tusk.
Oprócz tego lider PO stwierdził, iż nie był potrzebny Polsce stan wyjątkowy na granicy. ” Wiemy, jak PiS koncentruje się na wydawaniu niekontrolowanym pieniędzy, żeby rozdać swoim i trochę rozkraść” – uznał były premier.