– Nie mogę powiedzieć, że jestem zaskoczony – tak swój wynik skomentował w niedzielę na wieczorze wyborczym kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Gdańska Kacper Płażyński. Według sondaży zajął drugie miejsce za prezydentem Gdańska Pawłem Adamowiczem.
“Jeszcze miesiąc temu, a nawet w piątek, mało kto dawał mi szansę. Wierzę, że za dwa tygodnie też tutaj będziemy świętować” – powiedział polityk PiS.
Na te słowa zgromadzeni w Sali Akwen w siedzibie NSZZ “Solidarność” zaczęli skandować “zwyciężymy”, “damy radę”.
“To jest ciężka praca bardzo wielu osób tutaj zebranych, to też jest wasz sukces. Różnica między mną a aktualnym prezydentem to jest jakieś około trzy procent – to jest tak naprawdę różnica na granicy błędu statystycznego. Ale wiecie, jak to zrobiliśmy? Tym, co właśnie mówił premier Mateusz Morawiecki: ciężka praca, pokora i służba. Realizując te wartości, dojdziemy w Gdańsku do zwycięstwa i zmienimy Gdańsk na lepsze. Po prostu sprawimy, że Gdańsk będzie miastem naszych marzeń, w którym nie będziemy musieli wstydzić się za naszych reprezentantów” – mówił Płażyński.
Podkreślił, że jedynym sposobem na zwycięstwo za dwa tygodnie jest “ciężka praca”. Zaznaczył, że przedstawił mieszkańcom Gdańska konkretny program wyborczy, a “nie puste hasła czy ogólniki”.
“Ja też bardzo chciałbym poprosić tych kontrkandydatów, którzy do drugiej tury się nie dostali, bez względu na szyld partyjny – jestem przekonany, że przynajmniej z częścią z nich na jakimś polu programowym znajdę wspólny język. Z przyjemnością już jutro siądę z państwem do stołu i będę rozmawiał, w jaki sposób, również z waszym udziałem – bo przecież macie państwo też poparcie społeczne – mówię tu o kandydatach merytorycznych – więc z wami też warto rozmawiać. Ja chcę być prezydentem Gdańska, który będzie rozmawiał ze wszystkimi, a nie tylko z tymi, z którymi wygodnie” – zaapelował Płażyński.
“Usiądźmy do rozmów na temat Gdańska, merytorycznych rozmów, a już za dwa tygodnie wierzę, że i wy przeniesiecie na mnie swoje poparcie” – zaznaczył.
Polityk PiS podziękował też mieszkańcom, którzy zdecydowali się uczestniczyć w wyborach.
“Wyższa frekwencja pokazuje, że w Gdańsku zmiana jest naprawdę potrzebna, a z drugiej strony gdańszczanie znajdują kandydatów, na których warto oddać swój głos. I za to wszystko, bez względu na to, na kogo oddali głos, serdecznie dziękuję. To pokazuje, że powoli społeczeństwo obywatelskie w Gdańsku naprawdę się budzi” – ocenił.
Zapytany przez dziennikarzy, czy nie ma obaw, że w II turze wyborów osoby głosujące na Wałęsę udzielą poparcia Adamowiczowi, a nie jemu, odpowiedział: “Nie obawiam się”.
“Będę zabiegał o poparcie wśród tych, którzy byli kandydatami merytorycznymi, którzy nie przedstawiali jedynie pustych haseł, czy wdawali się jedynie w dyskusje ideologiczne. Bo samorząd to nie jest ideologia, samorząd to powinno być sprawne zarządzanie” – mówił dziennikarzom polityk PiS.
W wieczorze wyborczym Zjednoczonej Prawicy w Gdańsku uczestniczyli m.in. Joanna i Andrzej Gwiazdowie.