Onet informował, że ABW, na zlecenie polityków PiS, inwigilowała prezydenta Lubina. Kontrola zlecona przez Tomasza Siemoniaka pokazała, że to nieprawda.
W lutym Onet „informował”, że „opanowane przez ludzi PiS służby specjalne nielegalnie inwigilowały Roberta Raczyńskiego, prezydenta Lubina, lidera Bezpartyjnych Samorządowców i koalicjanta PiS w sejmiku dolnośląskim” Agenci mieli ściągnąć jego rozmowy z popularnego komunikatora, podsłuchiwać jego rozmowy i rejestrować spotkania. Mieli także zainstalować sprzęt szpiegujący w jego samochodzie i wchodzić nocą do jego domu.
Pracownicy Onetu pisali, że z materiałów wynika, że „Raczyński i czołowi politycy PiS czerpią zyski z zatruwania środowiska i zakopywania śmieci na Dolnym Śląsku”. Do artykułu wypowiedział się również – oczywiście anonimowo – rzekomy funkcjonariusz ABW, który powiedział im, że prowadził inwigilację na zlecenie swojego przełożonego, kapitana Marcina P., który „nie ukrywał swoich propisowskich sympatii”.
O sprawie zrobiło się głośno, reportaż poświęcił jej także TVN. Tomasz Siemoniak polecił wszczęcie kontroli w ABW. Jak informuje Rzeczpospolita, jej wyniki były jednoznaczne. „Przeprowadzone przez ABW czynności wyjaśniające jednoznacznie wykazały, że funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie brali udziału w działaniach opisanych w artykule serwisu Onet oraz reportażu stacji TVN. Ponadto z posiadanych przez Agencję informacji wynika, że śledztwo w sprawie opisywanych przez ww. media zdarzeń prowadzi Prokuratura Okręgowa w Legnicy” – odpowiedzieli dziennikarzom Rz.
Śledztwo, o którym mówiła ABW, zostało wszczęte z zawiadomienia pełnomocnika Andrzeja Pudelki, i jest pokłosiem publikacji Onetu. Wszczęto je pod kątem nadużycia uprawnień i bezprawnego pozyskania informacji. „Przedmiotem postępowania jest opisywana w artykułach prasowych – inwigilacja, która miała być prowadzona bez zgody odpowiedniego organu wobec Andrzeja Pudełko i Roberta Raczyńskiego” – powiedziała Rz Liliana Łukasiewicz, rzecznik legnickiej prokuratury. Na razie nie postawiono w nim nikomu zarzutów.
Pracownicy Onetu Jacek Harłukowicz i Łukasz Cieśla powiedzieli dziennikarzom Rz, że „z całą stanowczością obstajemy przy tezach zawartych w naszych publikacjach”. Twierdzą też, że mają dowody. Do stanowiska ABW się nie odnieśli, bo „nie zostało nam ono przekazane”. Maciej Kuciel i Jakub Stachowiak z Superwizjera TVN pozostawili pytania dziennikarzy bez odpowiedzi. Raczyński poinformował, że na początku września planuje konferencję w tej sprawie. Wcześniej sugerował, że za wszystkim stoją firmy związane z odpadami, którym zablokował budowę spalarni w Lubinie, a stenogramy jego rozmów to fałszywki.