Piotr Jacoń krytykuje… Piotra Jaconia za słowa, które wypowiedział do Kwaśniewskiego. “Wyszedłem z roli” Rozrywka

Piotr Jacoń krytykuje… Piotra Jaconia za słowa, które wypowiedział do Kwaśniewskiego. “Wyszedłem z roli”

Piotr Jacoń opublikował wpis na portalu Instagram, w którym krytykuje… swoją postawę z niedawnego wywiadu z Aleksandrem Kwaśniewskim. Wszystko z powodu reakcji na deklarację byłego prezydenta, który wyznał, że… chciałby mieć wnuki. 

O Jaconiu było ostatnio głośno w mediach z powodu afery, która wstrząsnęła “Szkłem kontaktowym”. Wszystko spowodowały “żarciki” Krzysztofa Daukszewicza, które zasadniczo niewiele się różniły od standardowych dowcipów prezentowanych na antenie tego programu, ale tym razem dotykały kwestii płci. Dziennikarz TVN24, jako ojciec dziecka “trans”, poczuł się urażony pytaniem Daukszewicza o to, “jakiej dziś jest płci?”. Konsekwencje tej wymiany zdań doprowadziły do licznych zwolnień i odejść z programu.

Jeśli ktoś myślał, że tym razem dziennikarze zamiast zajmować się sobą skupią się w końcu na swojej pracy, to musimy wyprowadzić go z błędu. Tym razem Jacoń uznał, że Kwaśniewski nie ma prawa marzyć o wnukach. W czasie wywiadu dziennikarz odwołał się do słów córki byłego prezydenta, która przyznała, że nie lubi “presji, którą nakłada się na kobiety w związku z macierzyństwem”.

W tym kontekście Jacoń dopytywał byłego prezydenta o to, czego uczy się od swojej córki i jak reaguje na jej deklaracje. Warto tu przytoczyć tę wymianę zdań:

 – Nie ukrywam, że byłbym szczęśliwy, gdybym miał wnuki – wyznał Kwaśniewski, co było wyraźnie nie po myśli dziennikarza TVN24.

– O rany, ale pan powiedział teraz – Jacoń nie ukrywał zniesmaczenia słowami byłego prezydenta.

– Co powiedziałem? Prawdę – odparł Kwaśniewski.

– Ja w ogóle zastanawiam się, czy tego tematu dotykać. Ostatni wywiad Oli jest o “niemacierzyństwie”, o prawie do “niemacierzyństwa”, czyli o tym, że wszyscy wokół pytają: a dlaczego? A kiedy? Dlaczego nie? A kiedy będą dzieci? I teraz pan siada obok mnie i mówi: wnuki to bym chciał – ganił Jacoń, dodając “naprawdę, źle pan to powiedział”.

– To przepraszam wszystkich, moją córkę w szczególności – próbował ratować spór Kwaśniewski.

Cóż się okazało? Otóż po kilku dniach Jacoń uznał, ze przesadził i nie miał prawa atakować Kwaśniewskiego za jego poglądy.

– Wyszedłem z roli. Oceniłem, a właściwie skrytykowałem kogoś za jego pogląd. Nie powinienem. Wystarczyło wyrazić pogląd własny – w tym przypadku przeciwny – napisał na Instagramie.

– Ale im dłużej myślę o tej rozmowie, tym bardziej czuję mój błąd gdzie indziej. Uzurpacja. To słowo nade mną wisi. Przypisałem sobie prawo do obrony postawy Oli, nie pytając jej o zdanie, zabierając głos w jej imieniu… To kardynalny błąd – zauważył. Dalej opisywał swoją rozmowę z aktywistką trans, którą pytał o to, jak… być dobrym sojusznikiem osób “trans”.

Cóż, trudno nie skonstatować, że nowy wspaniały świat, ze swoimi 56 płciami, niezrozumiałą odmianą zaimków i nieograniczoną tolerancją, zaczyna powoli przypominać labirynt, w którym gubią się nawet jego twórcy. Uwięziony w nim współczesny Tezeusz, natrafiając na lustro, zaczyna dostrzegać głowę byka na ciele mężczyzny i nie bardzo wie, jak sobie z tym poradzić.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Piotr Jacoń (@piotr_jacon)

Źródło: Stefczyk.info za TVN24 Autor: red.
Fot. Screen z TVN24

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij