Dawid Podsiadło od kilku lat jest bożyszczem zarówno nastolatek, jak i seniorek, a w naszym show-biznesie ma status supergwiazdy. Głównie panie zachwycają się jego piosenkami i ponoć wybitnymi zdolnościami wokalnymi, ale nie brakuje też takich, które pociąga specyficzny image naszego celebryty z charakterystycznym cienkim wąsikiem. Gwiazdor uznał, że status, jaki zyskał w naszym artystycznym światku, daje mu prawo do zabierania głosu także w sprawach kontrowersyjnych i niejednoznacznych. Na swojej nowej płycie postanowił zaatakować Kościół i osoby wierzące.
Nie wiemy, czy Podsiadło faktycznie chciał podzielić się swoimi przemyśleniami, czy po prostu uznał, że nic tak nie podbija sprzedaży, jak skandal, ale, jak przekonują nawet jego niektórzy fani, w swoim najnowszym utworze posunął się za daleko. W zaprezentowanej niedawno piosence post gwiazdor bezceremonialnie zaczął wygrażać księżom.
“Nie jestem nawet strażnikiem Teksasu, więc tym bardziej średni ze mnie strażnik moralności. Natomiast wiem, że przez całe życie jedna cecha wkurza mnie nadzwyczajnie, zarówno u mnie jak i u innych. To hipokryzja. Z tą, którą mam w sobie, walczę na co dzień. I, jak to zwykle w walce bywa, raz wygrywam, raz przegrywam. Natomiast o tej, do której nie dosięgam – piszę piosenki. Często wydaje się nam, że nasz punkt widzenia to jedyny słuszny punkt. Tworząc „POST” chciałem przypomnieć starą jak świat maksymę, że jeśli chcemy zmieniać świat na lepsze, to warto najpierw popracować nad sobą.” – napisał piosenkarz na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie
Piękne górnolotne słowa, zarzucanie innym hipokryzji i na koniec, wezwanie, by naprawę świata zacząć od siebie. Po czym dostajemy tekst piosenki, w której Podsiadło sobie akurat do zarzucenia nic nie ma, ale, jak sam śpiewa staje w szeregu z tymi, “którzy rzucają w twarz kamienie”
“Nie będzie żaden Niemiec
Czy inny cudzoziemiec
Co dzień spluwał mi w twarz
Post
Zabierz te Pottery
Te tęczowe rowery
Weź mi to wszystko spal
Post (…) Rzucę kamieniem prosto w Twoją twarz
Nic o mnie nie wiesz a ja Ciebie znam
W niebieskim niebie nie otworzą bram
Bóg da zbawienie ale tylko nam” – wyśpiewuje Podsiadło, a w rozmowie z “Onetem” wyjaśnia, tym którzy może nie zrozumieli o czym śpiewa.
– Ta piosenka to krytyka hipokryzji, którą pierwszy raz od dawna widać tak wyraźnie. Moje pokolenie dorastało w świadomości, że wszystko, co związane z Kościołem i wiarą, po latach wspierania opozycji w latach 80., jest synonimem dobra(…) Dziś wszyscy widzimy kolejne mnożące się przypadki pedofilii, wtrącanie się w sprawy polityczne, światopoglądowe – mówi piosenkarz.
Jednak niektórzy z jego fanów, nie kryją oburzenia:
– Więc tak zawsze bardzo lubiłam twoje piosenki, super głos, nawet kupowałam płyty ale po tej piosence jako Katolik czuje się urażona, że wszystkich ocenia się jedna miarą. Naprawdę czuje się zawiedziona… – czytamy w jednym z komentarzy na profilu Podsiadło na Instagramie. Inne są jeszcze bardziej dosadne.