Najnowsze wiadomości ze świata

Pijany Polak jechał autostradą pod prąd. Zaskakujący wyrok sądu

Pijany Polak jechał swoim samochodem pod prąd i spowodował wypadek. Holenderski sąd potraktował go zaskakująco łagodnie.

Zdarzenie miało miejsce 15 grudnia 2020 roku. Polak wypił kilka piw, po czym siadł za kółkiem. Następnie wjechał, pod prąd, na autostradę A325 w pobliżu Arnhem. Tego dnia utrzymywała się mgła. Ok. 22:30 pijany kierowca zderzył się z innym autem.

Na szczęście wszystko skończyło się relatywnie dobrze. Polak wykpił się złamaną nogą, a ofiara wypadku miała złamany nadgarstek. Podczas rozprawy Polak wyjaśnił, że wcześniej doszło do kłótni z jego bratem, a z samego wypadku prawie nic nie pamięta. Jego adwokat domagał się uniewinnienia. Przekonywał, że nie wiadomo dlaczego jego klient skręcił w niewłaściwą drogę – przekonywał, że mogło się tak stać, bo była źle oznakowana.

Holenderskie media spodziewały się, że wyrok w tej sprawie będzie surowy – biorąc pod uwagę, że wypadek mógłby skończyć się śmiercią, nie byłoby w tym nic dziwnego. Sąd jednak potraktował naszego rodaka wyjątkowo łagodnie. Skazał go zaledwie na 100 godzin prac społecznych. Pijany kierowca dostał też zakaz prowadzenia samochodów przez 9 miesięcy.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Polsat News Autor: WM
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij