Podczas niedzielnego finału męskich rozgrywek Wimbledonu dało się słyszeć krzyki z trybun, co stoi w sprzeczności z zasadami tego sportu. Nick Kyrgios, który ostatecznie przegrał mecz, nie ukrywał frustracji z okrzyków kobiety z widowni. „Dlaczego ona tu jeszcze jest? Jest pijana i mówi do mnie w środku meczu. To jest dopuszczalne? Wyrzuć ją!” – apelował rozemocjonowany tenisista. Okazało się, że zakłócającą finałowy pojedynek była Polka.
W trzecim secie niedzielnego finału rozwścieczony Nick Kyrgios zwrócił się do sędziego, wskazując na kobietę na trybunach. „Ona rozprasza mnie, gdy serwuję w finale Wimbledonu. Nie wierzyłeś mi, a ona znowu do mnie mówi” – mówił.
„Dlaczego ona tu jeszcze jest? Jest pijana i mówi do mnie w środku meczu. To jest dopuszczalne? Wyrzuć ją! Wiem dokładnie, która to jest. Ta w sukience, która wygląda, jakby wypiła około 700 drinków” – krzyczał wściekły Australijczyk.
“She’s had 700 drinks bro.”
Nick Kyrgios wasn’t having it with this heckler 😅
— Action Network (@ActionNetworkHQ) July 10, 2022
Ostatecznie kobietę wyproszono z kortu. Jak podaje „The Telegraph” finał męskiego Wimbledonu zakłócała Anna Palus. To 32-letnia prawniczka medyczna z Polski. Kobieta odniosła się do niedzielnych wydarzeń, tłumacząc, że wypiła tylko dwa drinki. Dodała również, ze wspierała australijskiego tenisistę, ponieważ tak jak on cierpiała na depresję. „Chciałam dać mu wsparcie. Może zabrnęłam za daleko, ale miałam tylko dobre intencje” – zreflektowała się Polka.
Kobieta zwróciła też uwagę na panującą wówczas wysoką temperaturę. Dodała, że nie miała czapki i to mogło wpłynąć na jej zachowanie.
Polka dostała wodę a po 15 minutach została z powrotem wpuszczona na teren głównego kortu.