Cristiano Ronaldo zachował się tak, jak na klasowego sportowca przystało. Gdy w meczu azjatyckiej Ligi Mistrzów sędzia podyktował rzut karny na Portugalczyku, sam faulowany natychmiast podbiegł do arbitra. CR7 przyznał sędziemu, że nie był faulowany i „jedenastkę” trzeba anulować.
Mecz azjatyckiej Ligi Mistrzów pomiędzy Al-Nassr z Persepolis zakończył się bezbramkowym remisem. Wynik być może byłby inny, gdyby nie zachowanie Cristiano Ronaldo. Bez względu na rezultat spotkania piłkarski gwiazdor postanowił postąpić z duchem gry.
Arbiter spotkania wskazał na „wapno” po tym, jak Portugalczyk walczył w polu karnym o piłkę i po interwencji Sorousha Rafieiego padł na murawę. Zawodnicy Persepolis natychmiast ruszyli do sędziego z protestami. Podobnie postąpił Ronaldo, który wstał i kiwał palcem w stronę arbitra. Później wytłumaczył rozjemcy spotkania, że faulu nie było. Wówczas interweniował VAR, a sędzia zdecydował się osobiście zweryfikować sytuację i odwołał rzut karny.
Portugalski zawodnik nie dokończył meczu Ligi Mistrzów, ponieważ na 13 minut przed końcem uraz szyi wykluczył go z gry. Na CR7 spadł bramkarz rywali, który walczył z nim o piłkę. Co więcej piłkarze Al-Nassr przez większość meczu grali w osłabieniu. W 17. minucie czerwoną kartkę zobaczył Ali Lajami.