– On wiedział, że to życie jest tymczasowe i trzeba je fajnie przeżyć – tak Cezary Pazura wspomina zmarłego w ubiegłym roku Jana Nowickiego. Przy okazji jednego z wywiadów zdradził co miało znaleźć się w trumnie aktora, z którym przed laty zagrał w filmie „Sztos”.
Jan Nowicki zmarł 7 grudnia 2022 roku. Aktor zasłabł w nocy w swoim domu w Krzewencie i mimo podjętej przez medyków reanimacji, nie udało się go uratować. Przyczyną śmierci 83-latka był zator sercowo-płucny.
Aktora pochowano na cmentarzu parafialnym w Kowalu, miejscowości w województwie kujawko-pomorskim, w której urodził się Nowicki. Urna z jego prochami spoczęła 14 grudnia w rodzinnym grobowcu opatrzonym słowami: „Żyć można wszędzie, umieraj, gdzie dom”.
Wybitnego aktora wspominał w podcaście „Imponderabilia” Cezary Pazura, z którym przed laty Nowicki zagrał w kultowym filmie „Sztos” w reżyserii Olafa Lubaszenki.
– Ja ci powiem, przecież myśmy grali w tym „Sztosie”. To była legenda. To był twardziel. Miał zdrowie jak cholera – wspominał Pazura w podcaście „Imponderabilia”.
60-latek odniósł się również do kwestii spożywania alkoholu. Stwierdził, że zmarły aktor nie pił, tylko „napijał się” z „pietyzmem i klasą”.
Pazura zdradził również, że do trumny Nowickiego włożono dwa przedmioty.
– Podobno pan Jan dostał do trumny papieroski i piersióweczkę. Tak słyszałem. Tak sobie życzył. To świadczyło o nim. O jego stosunku do życia. On wiedział, że to życie jest tymczasowe i trzeba je fajnie przeżyć. On był świetnym obserwatorem życia, był cynikiem. Zawsze mówił prawdę. Jednych to bolało, ale ja lubiłem, jak mi mówił prawdę, bo to zawsze były miłe rzeczy – powiedział aktor.