Nie wszyscy wierzyli w sukces kadry Michniewicza, a jednak mecz reprezentacji Polski ze Szwecją dał biało-czerwonym upragniony awans na mundial w Katarze. Na boisku było ostro, po męsku, ale na szczęście bez brutalnej i złośliwej gry. Co innego… po meczu. Choć większość komentujących zachowała klasę, a pokonani w sportowym pojedynku gratulowali nam zwycięstwa (m. in. za pośrednictwem oficjalnych mediów społecznościowych swojej ambasady), to nie wszystkim udało się unikać kąśliwych komentarzy. Swoje “trzy grosze” po meczu rozegranym w “Kotle Czarownic” dorzuciła Krystyna Pawłowicz. Oczywiście w swoim, nieodmiennie czarującym stylu.
Wielkie wydarzenia sportowe, a do takich z pewnością należał ostatni mecz kadry, stają się często okazją dla publicystów i komentatorów do wyrażenia swoich opinii, które z piłką nożną związane są w dość swobodny sposób. A jednak sprawiają, że media, w tym i my sami, zauważamy i opisujemy, bo przecież nie sposób przejść obojętnie wobec niektórych słów.
Dobrze,że przegraliście,Szwedzi…
Do czasu aż nie oddacie Polsce zagrabionych dóbr narodowych,BĘDZIECIE PRZEGRYWAĆ….
Lub wygrywać. https://t.co/ZK46fYONrm— Krystyna Pawłowicz (@KrystPawlowicz) March 30, 2022
– Dobrze,że przegraliście,Szwedzi… Do czasu aż nie oddacie Polsce zagrabionych dóbr narodowych,BĘDZIECIE PRZEGRYWAĆ…. Lub wygrywać – napisała prof. Pawłowicz… w odpowiedzi na swój własny wpis, który był wezwaniem do zwrotu zagrabionych Polsce dóbr kultury. Dodajmy, że nie jest to pierwszy etap tej walki, bo o zwrot zagrabionych podczas potopu szwedzkiego polskich dóbr była posłanka ubiega się od lat.
Tym razem znów, w charakterystycznej sobie, odrobinę zawoalowanej formule. Samo wezwanie jednak, pomimo nieco enigmatycznej (w warstwie profetycznej) treści, nie budzi większych wątpliwości. Postulat jest ze wszech miar słuszny, ale nie sposób nie odnieść wrażenia, że faktycznie brakuje w tym wszystkim odrobiny kultury. I chyba nie za wszystkie z tych braków można obwinić Szwedów, prawda?