Po spotkaniu Paweł Adamowicz nie ukrywał zadowolenia z jego efektów:
– Porozumieliśmy się, że po pierwsze w stulecie Związku Harcerstwa Polskiego harcerze wygłoszą przesłanie, które zakończą przypomnieniem nazwisk reprezentatywnych dla harcerzy poległych i zamordowanych w czasie II Wojny Światowej. To przesłanie poprzedzi następny punkt, jakim będzie apel pamięci odczytany przez oficera Marynarki Wojennej. Jest też szansa – taka padła propozycja, wydaje mi się bardzo dobra – aby na wezwania oficera wspólnie odpowiedzieli młodzi żołnierze, członkowie kompanii reprezentacyjnej wraz z młodymi harcerzami z kompanii reprezentacyjnej, która wystąpi na tych uroczystościach. Uważam, że w ten sposób zostały pogodzone różne tradycje, różne pamięci. Przypomnę, że spotkamy się na Westerplatte 1 września po raz dwudziesty – powiedział prezydent Gdańska.
Paweł Adamowicz dodał też, że “został zapewniony przez przedstawiciela Ministerstwa Obrony Narodowej”, że uroczystości na Westerplatte nie będzie towarzyszył tzw. “Apel Smoleński”. Na spotkaniu z prezydentem Adamowiczem wojsko reprezentowało czterech oficerów z 3. Flotylli Okrętów oraz Garnizonu Gdańsk, jest także przedstawiciel MON.
Przed tygodniem minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak ujawnił, że – decyzją prezydenta Gdańska – wojsko nie zostało zaproszone do udziału w odbywających się 1 września na Westerplatte uroczystościach. Zażądał jednocześnie od Adamowicza zmiany decyzji w tej sprawie. Błaszczak podkreślił, że nie wyobraża sobie, aby 1 września na Westerplatte nie było Wojska Polskiego.
Adamowicz, odnosząc się do słów Błaszczaka, powiedział, że “Wojsko Polskie jest integralną częścią Westerplatte”, zaś przedstawiciele służb mundurowych jak co roku są zapraszani i będą uczestniczyć w uroczystościach 1 września.
Tego samego dnia MON zareagowało. Resort obrony oświadczył, że prezydent Gdańska skłamał na konferencji prasowej mówiąc, że Wojsko Polskie zostało zaproszone na uroczystości na Westerplatte. MON podtrzymało swoje żądanie ws. przywrócenia obecności wojskowej podczas uroczystości 1 września.
“W połowie lipca prezydent (Gdańska-PAP) nie chciał się spotkać z Dowódcą Garnizonu Gdańsk, który próbował przekonać go do zmiany decyzji w sprawie udziału żołnierzy podczas uroczystości. Zamiast tego skierował pismo, w którym jasno podkreślił, że w tym roku podczas rocznicy wybuchu II wojny światowej przewiduje udział jedynie asysty harcerskiej” – przekazało wtedy MON w komunikacie, do którego załączono skan pisma prezydenta Gdańska do Dowódcy Garnizonu Gdańsk.
W komunikacie wskazano ponadto, że zaproszenie wojska na obchody wybuchu II wojny światowej “nie powinno być przywilejem urzędniczym, tylko obowiązkiem, gdyż historia na trwałe wpisała żołnierzy w Westerplatte, którzy bohatersko walczyli o obronę tego miejsca – symbolu walki o wolność i niepodległość naszej Ojczyzny”.
We wtorek Adamowicz skierował list do ministra obrony narodowej, w którym zaprosił szefa MON na uroczystości 1 września na Westerplatte. Prezydent Gdańska podkreślił, że obchody na Westerplatte – zgodnie z obowiązującym ceremoniałem – są uroczystością patriotyczną – “nie mają więc ani charakteru państwowego, ani wojskowego”. “Nie wyobrażam sobie jednak, by zabrakło na nich polskich żołnierzy, spadkobierców tych, których krew przed laty uświęciła to miejsce. Zależy nam na tym, aby uwzględnić obecność przedstawicieli armii w scenariuszu uroczystości rocznicowej” – napisał prezydent Gdańska.
“Cieszę się, że prezydent Gdańska zrozumiał, iż niemożliwe jest organizowanie uroczystości na Westerplatte bez udziału Wojska Polskiego” – oświadczył Błaszczak w reakcji na pismo Adamowicza. Dodał jednak, że “nie ma pewności”, czy list Adamowicza nie jest “zagrywką medialną”. Zapewnił też, że wojsko włączy się w przygotowanie obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej w Gdańsku.
ac/pap/Fot: wikicommons