Rosjanom bardzo się nie podoba, że nikt nie potępia ukraińskiego ataku na Kursk. Zwołali z tego powodu nawet specjalne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Ukraina zaatakowała Kursk około tygodnia temu. Ten plan do samego końca był trzymany w tajemnicy, a ukraińscy politycy i wojskowi zaczęli o nim wspominać dopiero, kiedy atak był już w toku. W przeszłości dochodziło już do małych ataków na Rosję, ale brali w nich udział wyłącznie rosyjscy żołnierze stojący po stronie Ukrainy. Kijów informuje, że obecnie kontroluje już ok. tysiąc kilometrów kwadratowych terytorium Rosji. Zachodni sojusznicy Ukrainy twierdzą, że Kijów nie zdradził im swoich planów.
Rosji bardzo nie podoba się, że kraj, którego jedną piątą okupują, odpowiedział im tym samym. Jeszcze bardziej nie podoba im się to, że w tym starciu niemal wszyscy kibicują Ukraińcom, by pozostali w Kursku jak najdłużej. „Nie słyszeliśmy słowa potępienia tych czynów od zachodnich sponsorów reżymu w Kijowie” – żalił się na specjalnym posiedzeniu RB ONZ zastępca ambasadora Rosji Dymitri Poljański – „Byłbym wdzięczny za wytłumaczenie, jak celowe branie na cel cywili służy celowi przeszkadzania w atakach na terytorium Ukrainy, biorąc pod uwagę fakt, że nie ma w tym obszarze celów wojskowych lub infrastruktury”.
Zapierająca dech hipokryzja Rosjan spotkała się z mocną odpowiedzią zachodnich dyplomatów. „Nie uznamy agresora za ofiarę” – podkreślił Klemen Ponikvar ze Słowenii. „Nikt nie pyta o to, który kraj popełnił szereg dobrze udokumentowanych okropieństw, w tym zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości, na suwerennym terytorium Ukrainy. Tym krajem jest Rosja” – stwierdził Caleb Pine z USA. Przedstawiciele Francji i Wielkiej Brytanii podkreślili, że nadal popierają niepodległą Ukrainę w międzynarodowo uznanych granicach.
Rosja na szczęście mogła liczyć na swoich potężnych przyjaciół w RB ONZ. Jak donosi agencja Reuters, atak na Kursk został potępiony przez takie potęgi jak Białoruś, Syria i Korea Północna.