Dla wielu chrześcijan to prawdziwy szok, okazuje się, że nagle będą musieli modlić się zupełnie innymi słowami. Co więcej, zmiana dotyczy najważniejszej z modlitw, bo tej nauczonej przez Jezusa.
O konieczności zmian w Modlitwie Pańskiej mówi się co najmniej od roku. To wówczas na antenie katolickiej włoskiej stacji telewizyjnej TV2000 papież Franciszek I po raz pierwszy odniósł się do obecnego brzmienia modlitwy. Jego zdaniem w aktualnym tłumaczeniu znajduje się wyraźna sugestia, że to Bóg popycha ku pokusie, a tak nie jest. To człowiek, jak podkreślił papież, ulega pokusie.
– Słowa: Nie wódź mnie na pokuszenie to nie jest dobre tłumaczenie. To ja upadam, a nie Bóg popycha mnie ku pokusie, by zobaczyć potem, jak upadłem, gdyż tak nie postępuje żaden ojciec – ocenił papież.
Opinia Ojca Świętego poruszyła lokalnych hierarchów i episkopaty niektórych krajów Europy (Francja,Belgia,Włochy) zmieniają słowa modlitwy. Choć polscy dostojnicy jeszcze się do tego nie odnieśli, można spodziewać się, że wkrótce i także w naszym kraju rozgorzeje dyskusja, czy zmieniać słowa modlitwy.
– Nie sądzę, aby jakakolwiek zmiana była konieczna, potrzebne jest natomiast cierpliwe objaśnianie głębokiego znaczenia tej prośby. Modlitwa, odmawiana w tym brzmieniu przez setki lat, a więc miliony razy przez miliony ludzi, bardzo mocno się utrwaliła. Także w obecnym brzmieniu, kiedy jest właściwie rozumiana, jej sens jest głęboki i teologicznie poprawny. W naszej wierze i pobożności utrwaliło się „I nie wódź nas na pokuszenie”. Dojrzali katolicy wiedzą o co chodzi, a ci, którzy nie rozumieją tych słów, powinni dołożyć starań, by je poprawnie rozumieć. Wszelkie próby majstrowania, jeżeli tak można powiedzieć, przy tej modlitwie są dwuznaczne. Na ich przedłużeniu, co widać w środkach masowego przekazu, chodzi nie o utwierdzanie wiary chrześcijańskiej, lecz o jej rozmywanie i rozmontowywanie. Wyjmując jedną cegiełkę z potężnej konstrukcji wiary i pobożności Kościoła stwarza się precedens do wyjmowania kolejnych cegiełek, co zresztą na rozmaite sposoby się odbywa. – mówi w rozmowie z portalem pch24.pl jeden z najwybitniejszych polskich biblistów ks. prof. Waldemar Chrostowski.
Można jednak spodziewać się, że “postępowa” część środowisk kościelnych będzie dążyć do zmian. Czy uda się je przeprowadzić?