Papież Franciszek zrehabilitował słynnego księdza-marksistę Ernesto Cardenala Martineza. Sankcje na niego nałożył św. Jan Paweł II.
W 1983 roku JPII odbył wizytę pasterską do Nikaragui – kraju, w którym właśnie trwała wojna domowa, a socjalistyczny rząd coraz mocniej prześladował Kościół Katolicki. Cardenal był jednym z dostojników, którzy witali go na płycie lotniska. Kiedy Papież się do niego zbliżył, Cardena ukląkł i próbował pocałować jego pierścień, ale JPII w ostatniej chwili cofnął rękę i powiedział mu, że najpierw musi pogodzić się z kościołem. Scenę tą zarejestrowały obecne na lotnisku kamery telewizji, i chociaż nie udało im się nagrać słów Papieża, to jego mowa ciała nie pozostawiała żadnych złudzeń do tego, co właśnie zaszło.
Niechęć JPII do Cardenala miała bardzo konkretne powody. Był on bowiem znany ze swoich lewicowych, marksistowskich poglądów. Był również gorącym zwolennikiem tzw. Teologii Wyzwolenia – popularnej zwłaszcza w państwach Ameryki Łacińskiej herezji, która próbowała użyć Chrześcijaństwa jako narzędzia do rozszerzania wpływów komunizmu. JP II wielokrotnie dawał znać, że jest jej przeciwny, i podczas wizyty w Meksyku w 1979 roku oficjalnie uznał ją za niezgodną z nauczaniem Kościoła.
Cardenal był również ministrem kultury w rządzie sandinistów. Front Wyzwolenia Narodowego Sandinista (FSLN), nazwany tak na cześć Augusto Sandino który walczył z amerykańską okupacją w latach trzydziestych, była socjalistyczną partią, która przejęła władze nad Nikaraguą podczas rewolucji 1979 i rządzi nią do dzisiaj. W 1983 zaprosili JPII i mocno reklamowali jego wizytę gdyż liczyli, że wystąpi w roli mediatora w ich konflikcie z kontrrewolucjonistami zwanymi contras oraz publicznie potępi pomoc, jakiej udzielali im Amerykanie. Tak się jednak nie stało i wizyta papieża okazała się wielkim oskarżeniem socjalizmu i teologii wyzwolenia.
Pomimo publicznego napomknienia i wcześniejszego papieskiego nakazu Cardenal nadal pozostał ministrem kultury socjalistycznego rządu. W 1984 roku JPII podjął więc decyzję i poddał go karze suspensy a divinis. Oznaczało to, że Cardenal, formalnie nadal będąc księdzem, nie mógł odprawiać mszy i udzielać sakramentów. Po ogłoszeniu decyzji Papieża powrócił więc do pisania poezji, a ministrem został do 1987 roku, kiedy to zlikwidowano jego ministerstwo z powodu braku pieniędzy.
W niedzielę arcybiskup Waldemar Sommertag, nuncjusz w Nikaragui, ogłosił, że papież Franciszek zdecydował o zdjęciu suspensy z marksistowskiego księdza. W uzasadnieniu tej decyzji napisał, że 94-letni ksiądz zaakceptował nałożoną na niego karę i dotrzymał warunków suspensy. Dodał także, że od wielu lat nie prowadził żadnej działalności politycznej ani nie piastował stanowiska w rządzie, co było naruszeniem prawa kanonicznego, które stało się powodem nałożenia suspensy.
Krytycy decyzji papieża zwracają uwagę, że nie jest to do końca prawda. Cardenal odszedł bowiem w 1994 roku z FSLN, oskarżając rządzącego nią Daniela Ortegę o sprzeniewierzenie się rewolucji, ale wkrótce wstąpił do konkurencyjnej partii Ruch Odnowienia Sandinistów (MRS), której członkiem jest nadal. Zdaniem krytyków Cardenal wcale więc nie zrezygnował z aktywności politycznej z powodu chęci poprawy stosunków z Watykanem ale z powodu okoliczności zewnętrznych i słabego stanu zdrowia. Nigdy też nie wyparł się swoich lewicowych poglądów.
Inni zwracają również uwagę, że o ile Cardenal w ostrych słowach krytykował JP II i Benedykta XVI, uważając, że ich rządy cofnęły Kościół o wiele stuleci, o tyle od początku był gorącym zwolennikiem Franciszka i uważał, że papież ten będzie promował ważne dla niego ideały i doprowadzi do rewolucji w Kościele. Podczas wizyty Franciszka w Nikaragui przekazał mu przez hiszpańskiego dziennikarza tomik swoich wierszy z dedykacją oraz długim listem. Jeszcze w 2017 roku mówił jednak w wywiadach, że nie jest zainteresowany powrotem do czynnego kapłaństwa. Zmienił zdanie dopiero 2 lutego, kiedy nuncjusz Sommertag odwiedził go w jego domu.
Cardenal obecnie znajduje się w szpitalu w Managua, gdzie trafił z powodu infekcji nerek. Według lokalnych źródeł jego stan jest bardzo ciężki i nie zostało mu wiele życia. Portal vaticannews.va ujawnił jednak, że kiedy arcybiskup Sommertag przekazał mu informację o decyzji papieża był przytomny i przyjął ją z wdzięcznością. Z pomocą nuncjusza odprawił również ze szpitalnego łóżka swoją pierwszą od 35 lat Mszę Świętą.