Papież Franciszek nazwał zmarłego przed rokiem legendarnego brazylijskiego piłkarza Pele mistrzem “w sporcie i w życiu”. Papież, niegdyś zagorzały kibic piłki nożnej w swej ojczystej Argentynie, wysłał specjalne przesłanie na uroczystości w pierwszą rocznicę śmierci Pele, które odbyły się w sanktuarium archidiecezji w Rio de Janeiro.
“Wiele cnót koniecznych do tego, by uprawiać aktywność sportową, takich jak wytrwałość, stałość, umiarkowanie jest także cnotami chrześcijańskimi. Dobrze uprawiany sport jest okazją do wzmocnienia więzów prawdziwej przyjaźni i braterstwa między mężczyznami i kobietami, którzy się nim zajmują, ale również między narodami podczas międzynarodowych zawodów” – napisał Franciszek.
Wyraził przekonanie, że “Pele niewątpliwie był sportowcem, który uosabiał te pozytywne cechy sportu w swoim życiu”.
Wspomnienie o nim, dodał papież, pozostaje niezatarte w pamięci wielu osób i stanowi inspirację dla nowych pokoleń, by “patrzyły na sport jako środek umacniania więzów jedności między wszystkimi”.
1 listopada w wywiadzie dla włoskiej telewizji RAI Franciszek przyznał, że uważa Pele za największego piłkarza. Tak odpowiedział na pytanie, kogo woli: Maradonę czy Messiego? Obaj to jego rodacy.
Papież odparł: „Wymienię trzeciego: Pele. To trójka, którą obserwowałem. Maradona jako piłkarz był wielki, wielki, ale jako człowiek poniósł porażkę. Biedak poślizgnął się przy umizgach tych, którzy go wychwalali, a nie pomagali mu”.
„Messi jest nienaganny, nienaganny; to dżentelmen. Ale dla mnie z całej tej trójki wielki jest Pele; człowiek o wielkim sercu. Rozmawiałem z Pele, spotkałem go kiedyś w samolocie, kiedy mieszkałem w Buenos Aires. Rozmawialiśmy. Było w nim wielkie człowieczeństwo” – podkreślił papież.
„Cała trójka jest wielka, każdy na swój sposób. Messi jest świetny teraz, jeden z najlepszych, a Pele był wielki” – podsumował Franciszek.