Panika w angielskich mediach przed meczem z Polską. Boją się, że Polacy również wygwiżdżą ich gest dla Black Lives Matter Wiadomości sportowe z kraju i świata

Panika w angielskich mediach przed meczem z Polską. Boją się, że Polacy również wygwiżdżą ich gest dla Black Lives Matter

Media w Wielkiej Brytanii ostrzegają, że podczas meczu eliminacyjnego w Warszawie pomiędzy Polską, a Anglią, może dojść do podobnych scen, które miały miejsce nie dawno w Budapeszcie. Wszystko jest związane z gestem klękania przed pierwszy gwizdkiem na znak solidarności z ruchem Black Lives Matter.

Anglikom, jak żadnemu innemu państwu, udało się skutecznie wprowadzić politykę do piłki nożnej – przy całkowicie biernej aprobacie ze strony takich organizacji, jak UEFA, czy FIFA. Bowiem gest klękania na jedno kolano przed każdym meczem obserwujemy już od ponad roku w wykonaniu zawodników grających na Wyspach Brytyjskich, który został wprowadzony po śmierci Goerga Floyda, na znak solidarności z ruchem BLM. Wszystko zostało okraszone rzekomą “walką z rasizmem”, jednak zdaniem wielu ludzi, w tym także w samej Anglii, jest to jedynie pusty i nic nie znaczący gest. Jego krytyce wskazują także, że sama organizacja Black Lives Matter jest upolityczniona, a zachowanie jej aktywistów często było dyskryminujące i stygmatyzujące względem białych ludzi.

Nic więc dziwnego, że kibice na całym świecie niezbyt chętnie reagują na ten gest, który najczęściej spotyka ze ogromnymi gwizdami ze strony publiczności. I to nawet w krajach kreujących się jako pierwszy front walki z przejawami rasizmu, jak właśnie w Anglii, co było widoczne podczas ostatnich Mistrzostw Europy (gdzie podczas meczów na Wembley organizatorzy starali się zagłuszyć reakcję głośną muzyką, a pojawiły się także doniesienia o próbie wyłapania takich osób przez władze angielskiej federacji piłkarskiej FA). Stąd też wiele reprezentacji, głównie z Europy Środkowo-Wschodniej, sprzeciwiło się jakiemukolwiek klękaniu. W tym także Polska, gdzie poprzedni prezes PZPN Zbigniew Boniek wyraził przed marcowym meczem w Londynie swoją opinię w całej sprawie, uznając ją za “populistyczną”.

Jest to sytuacja nie do zaakceptowania przez angielskie media, które dziwią się, jak narody nie mające żadnej przeszłości kolonialnej i problemów z rasizmem większych od pojedynczych incydentów, mogą nie robić tego, co ich piłkarze. Wielkie oburzenie panowało po ostatnim meczu Anglii z Węgrami w Budapeszcie, gdzie rozpisywano się na temat skandalu, ponieważ węgierscy kibice mieli wygwizdać klękanie przed meczem. Co więcej część z nich miała rzucać rasistowskie obelgi pod względem piłkarzy angielskich, a także rzucać w nich kubkami. Sprawą ma się mocno interesować FIFA, która zamierza wyciągnąć konsekwencje po tym spotkaniu. Teraz obawy o podobne zachowania mają miejsce przed środowym meczem w Warszawie z Polską.

– Anglicy przygotowują się na możliwie jeszcze głośniejsze buczenie niż w Budapeszcie, gdy piłkarze uklękną w meczu przeciwko Polsce. Agresja wobec antyrasistowskiego gestu w Warszawie, również ze strony najważniejszych piłkarskich działaczy, może być tak zażarta jak na Węgrzech – czytamy w “The Telegraph”.

Szkoda, że Anglicy nie dostrzegają pewnej hipokryzji w swojej reakcji. Przypomnijmy, że podczas Euro 2020 spadła na nich ogromna fala krytyki – nie tylko z powodu faktu, że na turnieju bez gospodarza Anglicy w jakiś sposób rozegrali aż 6 z 7 meczy na własnym stadionie oraz kontrowersyjnych okolicznościach, w jakich awansowali do finału. Oburzenie wywołało także skandaliczne zachowanie tamtejszych kibiców, którzy gwizdali podczas hymnów swoich rywali, rzucali w ich stronę także dyskryminujące obelgi, a apogeum stanowiły rasistowskie ataki względem własnych piłkarzy, którzy zmarnowali decydujące karne podczas finału.

Szkoda także, że pod tym względem nie doczekaliśmy się także jakiejś stanowczej i szybkiej reakcji UEFA, tak jak robi się to teraz w kontekście Węgrów, gdzie już się straszy potężnymi karami. Ale jak to głosi stare polskie powiedzenie: “Co wolno wojewodzie…”.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Onet Autor: JD
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij