“Pani jest głupia, czy pani po prostu tak mówi tylko?” Min. Czarnek usadził dziennikarkę Wyborczej Publicystyka

“Pani jest głupia, czy pani po prostu tak mówi tylko?” Min. Czarnek usadził dziennikarkę Wyborczej

“Dobra passa” dziennikarzy lewicowych mediów trwa. Najpierw Kazimiera Szczuka “błysnęła” w debiucie na antenie radia RMF bredniami o “biliardach” i domagając się, by wiceminiser MSZ Paweł Jabłoński “przestać mówić” podczas wywiadu. Teraz przyszedł czas na pokaz “umiejętności” dziennikarki “Gazety Wyborczej” Justyny Dobrosz-Oracz.

Dobrosz-Oracz postanowiła “zagiąć” ministra Przemysława Czarnka niezwykle subtelnym pytaniem dotyczącym poglądów na temat… seksu.

Skąd taki pomysł? Jak wiadomo, lewicowi dziennikarze uwielbiają grillować konserwatywnych polityków na tematy obyczajowe. Tym razem pracowniczkę “Wyborczej” dodatkowo zainspirowała wypowiedź ministra Czarnka dotycząca krytyki współczesnej obyczajowości zawartej w podręczniku “Historia i teraźniejszość” profesora Wojciecha Roszkowskiego. “Jeżeli seks traktuje się wyłącznie jako przyjemność, mówi się o prawie do posiadania dzieci, również przez grupy, które nie stanowią rodziny nawet nieformalnej, to mamy do czynienia z upadkiem wartości, które przez wieki pozwalały nam funkcjonować. O tym pisze Roszkowski” – powiedział w wywiadzie dla PAP szef MEIN.

Wywiad ten ukazał się 26 sierpnia (a nie, jak pisze portal Wyborcza.pl, “kilka dni temu”). Dziennikarka musiała czekać zatem ponad dwa tygodnie na okazję, by przypuścić “bezpardonowy atak” na Czarnka:

– Czy pan by chciał ustawowo zakazać seksu dla przyjemności? – dopytywała Justyna Dobrosz-Oracz.

– Pani jest głupia, czy pani po prostu tak mówi tylko? – odparował minister.

– Proszę mnie nie obrażać. To pan plecie takie głupoty publicznie, to trzeba brać za to odpowiedzialność później. Przeprosi pan?

– Proszę pani. Proszę mnie przeprosić, że pani mnie atakuje.

– Ja pana nie atakuję, zadaję pytania. To pan mnie obraził.

“Czarnek zwyzywał naszą dziennikarkę” – grzmi “Wyborcza” w tytule wideo przedstawiającego wymianę zdań.

No cóż, z pewnością ministrowi Czarnkowi zabrakło klasy wiceministra Jabłońskiego, który na mało inteligentne pytania i chamskie zaczepki Kazimiery Szczuki (sformułowane do tego kulawą polszczyzną) odpowiadał merytorycznie i ze spokojem. Justyna Dobrosz-Oracz dorównała natomiast Szczuce.

Źródło: Stefczyk.info/na podst. Twitter/Wyborcza.pl Autor: KF
Fot. PAP/Tomasz Wiktor

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij