Ofiary wypadku polskiego autobusu sprzed 20 lat, w którym zginęło 20 pielgrzymów, zostały upamiętnione w piątek pod pomnikiem na miejscu tragedii nad Balatonem przez polskich dyplomatów i przedstawicieli władz Węgier.
Do wypadku autobusu, który zmierzał do znanego z objawień maryjnych Medziugorie w Bośni i Hercegowinie, doszło 1 lipca 2002 r. w miejscowości Balatonkeresztur nad Balatonem. Dwadzieścia osób poniosło śmierć, a 31 zostało rannych.
Wiceminister ds. kontaktów z Kościołami i narodowościami Miklos Soltsz podkreślił podczas piątkowej uroczystości, że korzenie przyjaźni między dwoma narodami są bardzo głębokie i nie wolno ich naruszać. „Mówię to, bo trwa w tej chwili poważna wojna bratobójcza. Diabeł nie śpi i może zniszczyć nawet tysiącletnią przyjaźń” – oznajmił.
Polski ambasador Sebastian Kęciek podkreślił zaś, że ofiarom wypadku pomogła „miejscowa społeczność węgierska i wielu ludzi dobrej woli, za co jesteśmy bardzo wdzięczni”.
W uroczystości wzięli też udział przedstawiciele samorządu, policji oraz służb ratowniczych.