W obecnej sytuacji epidemicznej, kiedy mamy dziennie 20 tys. zachorowań, przeciążoną służbę zdrowia, namawianie i udział w manifestacjach, to łamanie prawa i wyraz braku odpowiedzialności, bo na pewno nastąpi przyrost zachorowań – powiedział w środę szef KPRM Michał Dworczyk.
“W sytuacji epidemicznej, kiedy mamy dziennie 20 tys. zachorowań, przeciążoną służbę zdrowia, namawianie kogokolwiek do łamania przepisów i organizacji tego rodzaju wydarzeń, spotkań, jest skrajnie nieodpowiedzialne i jest to przyczynianie się do narażenia wielu ludzi na chorobę, a być może niektórych na śmierć” – powiedział Dworczyk.
Dodał, że udział w manifestacjach już sam w sobie jest łamaniem prawa i wyrazem braku odpowiedzialności, bo “w konsekwencji na pewno nastąpi przyrost zachorowań”.
Przypomniał, że na mocy obecnie obowiązujących ograniczeń spotkania w przestrzeni publicznej powinny odbywać się w grupach nie większych niż pięć osób.
Szef KPRM był też pytany, czy 11 listopada powinien odbyć się Marsz Niepodległości. Odparł, że wszystkie środki i siły powinny być skierowane na walkę z COVID-19.
“Prognozy rozwoju epidemii w Polsce zależą nie tylko od rządu i służb medycznych, ale od każdego z nas (…) Dzisiaj powinniśmy przestrzegać przepisów, obostrzeń chociaż one są niewygodne, ale to jest jedyna na razie metoda, żeby powstrzymać rozwój pandemii” – podkreślił Dworczyk.
W poniedziałek prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz zapowiedział, że Marsz Niepodległości odbędzie się jak co roku. Wyraził nadzieję, że wydarzenie to będzie zabezpieczać policja.