We włoskim San Remo odbyła się 71. edycja festiwalu piosenki. Wśród osób, które szczególnie się wyróżniły, była z pewnością 31-letnia Beatrice Venezi, która urzekła Włochów niezwykłym talentem wokalnym. Jednak znacznie głośniej zrobiło się na temat jej wypowiedzi, którym rozjuszyła tamtejszą lewicę. A wszystko z tego powodu, że nie życzyła sobie feminatywów w przypadku nazewnictwa jej zawodu. Zadowolenia z jej postawy nie ukrywa ks. prof. Dariusz Kowalczyk.
Tegoroczna edycja festiwalu była pierwszą w historii tego konkursu, która odbyła się bez udziału publiczności. Wśród uczestników pojawiła się 31-letnia Beatrice Venezi, o której zrobiło się po konkursie bardzo głośno. Nie tylko jednak z powodu jej talentu, ale w dużej mierze przez wypowiedź, której udzieliła jednemu z prowadzących festiwal.
-W San Remo 2021, gdzie panowała brzydota LGBTQplus, wyróżniła się Beatrice Venezi, która na scenie była sobą, czyli prawdziwą kobietą – napisał ks. prof. Dariusz Kowalczyk, wykładowca teologii dogmatycznej na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie – Ta 31-latka na co dzień jest dyrektorem orkiestry. I tu pojawił się problem dla nazi-feministek. Bo Venezi nie życzy sobie, by zwracać się do niej per dyrektorka orkiestry, ale per dyrektor.
Według duchownego słowa kobiety mocno oburzyły lewicowe środowiska na Półwyspie Apenińskim, dla których stosowanie feminatywów i żeńskich końcówek przy określaniu nazw poszczególnych zawodów, stało się priorytetem. Przemówienie Venezi zostało skrytykowane w liberalne mediach we Włoszech, a także przez polityków lewicowych ugrupowań. Przykładem jest Laura Boldrini, członek Izby Deputowanych Włoch z ramienia Partii Demokratycznej, według której Venezi “nie ma szacunku do samej siebie”.
–Tak! Dziś największymi wrogami pięknych, zdolnych kobiet są tzw. bojowniczki o prawa kobiet – uważa ks. prof. Kowalczyk.
W San Remo 2021, gdzie panowała brzydota LGBTQplus, wyróżniła się Beatrice Venezi, która na scenie była sobą, czyli…
Opublikowany przez Dariusza Kowalczyka Środa, 10 marca 2021