29-letnia opiekunka do dziecka pobiła ze skutkiem śmiertelnym powierzoną jej 2-letnią dziewczynkę. Ratownikom skłamała, że mała potknęła się na placu zabaw.
Szokująca zbrodnia miała miejsce w Sandy Springs w stanie Georgia 9 grudnia. 29-letnia Kirstie Flood opiekowała się 2-letnią Fallon Fridley. W pewnym momencie wezwała do mieszkania karetkę pogotowia. Ratownicy znaleźli w nim nieprzytomną dziewczynkę – powiedziała im, że mała potknęła się na placu zabaw i uderzyła głową o zjeżdżalnię. Dziewczynka zmarła w szpitalu.
Sekcja zwłok wykazała, że Flood kłamała. Lekarze ustalili, że dziecko przed śmiercią zostało pobite i właśnie to było powodem śmierci. Policja aresztowała opiekunkę. Usłyszała już zarzuty – morderstwa ze szczególnym okrucieństwem, pobicia i okrucieństwa wobec dzieci. Grozi jej kara śmierci.
Policjanci w trakcie śledztwa zbadali między innymi jej telefon. W historii wyszukiwania znaleźli bardzo niepokojące treści. Przed zabiciem dziewczynki miała między innymi wpisać w wyszukiwarkę takie frazy jak „jacy ludzie czerpią przyjemność z prześladowania cudzych dzieci” czy „co to znaczy, jak nagle ma się ochotę pobić cudze dziecko”. O jej zdrowiu psychicznym zapewne przed procesem wypowiedzą się biegli w dziedzinie psychiatrii.
Znajomi Flood powiedzieli dziennikarzom lokalnej stacji WSB-TV, że są w szoku gdyż bardzo kochała dzieci i nic w jej zachowaniu nie sugerowało, że może się czegoś takiego dopuścić. Wyszło też na jaw, że ma całkiem pokaźną kartotekę kryminalną, w której znalazły się między innymi areszty za pobicia, nękanie czy posiadanie narkotyków. Na razie nie jest jasne, czy rodzina zamordowanej dziewczynki o tym wiedziała. Jej matka wyznała, że przyjaźniła się z Flood od lat.