ONZ zgodziła się na wojskową interwencję na Haiti. Poprowadzi ją Kenia Najnowsze wiadomości ze świata

ONZ zgodziła się na wojskową interwencję na Haiti. Poprowadzi ją Kenia

Rada Bezpieczeństwa ONZ zgodziła się na wysłanie międzynarodowych wojsk na Haiti. Pomogą w walce z tamtejszymi gangami.

Haiti, najbiedniejsze państwo obu Ameryk, ma bardzo poważne kłopoty z gangami. Od jakiegoś czasu toczą ze sobą brutalną wojnę, w której często ofiarą padają cywile. Gangi kontrolują też znaczną część stolicy Port-au-Prince. W kraju dochodzi do masowych porwań dla okupu, gwałtów i morderstw. Niezbyt liczna policja nie radzi sobie z zapewnieniem porządku, a zdesperowani mieszkańcy formują własne grupy, które w brutalny sposób mordują gangsterów.

Zdesperowane władze już rok temu zaczęły prosić o międzynarodową interwencję. Nikt jednak nie chciał się jej podjąć. USA, które z racji położenia i potencjału byłoby najbardziej naturalnym liderem, okupowało Haiti przez 19 lat, brutalnie tłumiąc w tym czasie dwa powstania, co do dzisiaj jest kością niezgody między oboma państwami. Także międzynarodowa misja stabilizacyjna ONZ w latach 2004-2017 wywołała kontrowersje. Jej członkowie byli oskarżani nie tylko o gwałty i molestowanie, ale także o przywleczenie na wyspę cholery, która zabiła 10 tysięcy Haitańczyków. W końcu na jej poprowadzenie zgodziła się Kenia, która zadeklarowała, że wyśle tysiące policjantów. To też wywołało kontrowersje, bo policja z Kenii jest skądinąd znana z wyjątkowej brutalności.

Mimo tych kontrowersji RB ONZ przyjęła rezolucję, złożoną przez USA i Ekwador, autoryzującą wysłanie sił międzynarodowych. Poparło ją 13 państw, a Rosja i Chiny wstrzymały się od głosu. Siły międzynarodowe nie będą jednak działać tam pod auspicjami ONZ. Zostaną tam przez rok, a po 9 miesiącach dokonana zostanie ocena ich postępowania. Misja zostanie sfinansowana z dobrowolnych datków państw członkowskich, USA obiecały już przekazanie na ten cel 200 milionó dolarów. Nie jest na razie jasne, kiedy zagraniczni żołnierze i policjanci trafią do tego kraju, ale Kenia deklarowała wcześniej, że może to stać się w ciągu kilku najbliższych miesięcy.

Władze Haiti przyjęły tę decyzję z radością. „To więcej niż zwykłe głosowanie, to tak naprawdę wyraz solidarności z populacją, która ma kłopoty” – powiedział minister spraw zagranicznych Haiti Jean Victor Geneus – „To promyk nadziei dla ludzi, którzy cierpią od zbyt dawna”. Premier Haiti Ariel Henry podziękował RB ONZ, sekretarzowi generalnemu ONZ i państwom, które wezmą w niej udział. „Dzwon wolności zabrzmiał… Nie mogliśmy się już doczekać!” – stwierdził.

Ambasador Rosji w ONZ Wasili Nebenzja wyjaśnił, że nie sprzeciwia się rezolucji jako takiej, ale wysłanie sił zbrojnych do kraju, nawet na jego prośbę, to „ekstremalny środek, który musi być dokładnie przemyślany” <sic!>/ Dodał, że prośby Rosji o szczegóły zostały zignorowane, a decyzja zapadła w zbyt dużym pośpiechu. Ambasador Chin Zhang Jun stwierdził natomiast, że bez efektywnego rządu taka pomoc nie będzie miała długotrwałych skutków. Haiti od stycznia nie ma ani jednego posła ani senatora, a premier Henry obiecuje, że zorganizuje wybory jak tylko sytuacja na to pozwoli.

Źródło: Stefczyk.info na podst. AP Autor: WM
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij