Australijski fotograf Ben McDonald złożył na policji skargę na ojca Taylor Swift. Twierdzi, że ten go pobił, gdy próbował zrobić zdjęcie jego córce.
Zdarzenie miało miejsce w australijskim Sydney. W poniedziałek gwiazda dała tam koncert. McDonald dowiedział się, że po występie udała się na jeden z jachtów zacumowanych w porcie. Postanowił się na nią zaczaić z aparatem.
Fotograf twierdzi, że gdy wyszła z łodzi, jej ekipa była „nieprofesjonalna i agresywna”. Jeden z ochroniarzy miał zasłonić jego twarz i aparat parasolką. Wkrótce potem ojciec gwiazdy, 71-letni Scott Swift, miał go uderzyć. Fotograf zgłosił sprawę na policję.
Rzecznik prasowy gwiazdy stwierdził, że to McDonald i towarzyszący mu drugi fotograf zachowali się nieprofesjonalnie. Według niego widząc ją, zaczęli się agresywnie przepychać w jej stronę. Mieli też grozić towarzyszącej jej kobiecie, że zepchną ją do wody.
Policja Nowej Południowej Walii potwierdziła, że bada rzekomą napaść, do której miało dojść o 2:30 w nocy na nabrzeżu Neutral Bay Wharf. Dodali w oświadczeniu, że żadna z biorących w tym zajściu osób nie potrzebowała pomocy medycznej.