Strażacy walczą z gigantycznym pożarem na popularnej wśród turystów greckiej wyspie Rodos. Tysiące osób zostały ewakuowane, a kolejne czekają na swoją kolej.
Pożary na Rodos wybuchły we wtorek. Silne wiatry i bogata wegetacja sprawiły, że zaczęły się błyskawicznie rozprzestrzeniać. Zastępca burmistrza Konstantinos Taraslias powiedział, że zmiana kierunku wiatru w sobotę sprawiła, że płomienie nie tylko przybrały na sile, ale też sięgnęły fragmentów wyspy, które są popularne wśród turystów. Pożar uszkodził już co najmniej trzy hotele.
Na miejscu z płomieniami walczy 173 strażaków i pięć helikopterów. W sobotę na wyspę dotarli strażacy ze Słowacji, którzy pomagają greckim kolegom w akcji gaśniczej. Sytuacja jest bardzo trudna, a upalna pogoda oznacza, że ryzyko kolejnych pożarów jest znaczne.
Na chwilę obecną ewakuowano już ponad 3500 osób. Ewakuowanych z plaż zabierają łodzie straży przybrzeżnej i prywatne jednostki, a na wyspę wysłano do pomocy także okręty marynarki wojennej. Setki turystów nadal czekają na plażach na swoją kolej. Inni zostali odesłani do hoteli w miejscach, w których nie ma pożarów, a także na stadion.