Podczas wczorajszego “Strajku Kobiet” uczestnicy manifestacji udali się pod Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku, który został otoczony przez kordon policjantów. Z całej sytuacji zakpił były wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej.
Jak wyjaśnił nadkomisarz Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji, duża liczba policjantów pod warszawskimi pomnikami była związana z ogromnymi emocjami, które towarzyszyły demonstrującym. Funkcjonariusze nie chcieli dopuścić do możliwości popełnienia przestępstwa przez strajkujących. Przyznał też, że gdyby doszło do znieważenia pomnika, wówczas policjanci musieliby taką osobę zatrzymać.
Do całej sytuacji odniósł się na Twitterze Paweł Rabiej. Były wiceprezydent postanowił jednak zakpić z samego monumentu twierdząc, iż jest on “symbolem Polski Kaczyńskiego – schodów donikąd”.
Każdy reżim czegoś broni. Ten broni symbolu Polski Kaczyńskiego – schodów donikąd. #StrajkKobiet #StanWojenny pic.twitter.com/wClqieC3so
— Pawel Rabiej (@PawelRabiej) December 13, 2020
Internauci nie ukrywali oburzenia z powodu wpisu polityka Nowoczesnej. Wielu z nich uznało. że były zastępca Trzaskowskiego w ten sposób namawia demonstrujących do bezczeszczenia symbolu pamięci.
To jest pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej i policja musi go chronić bo takich ludzi bez krzty szacunku jest niestety wielu. Dzięki takim wpisom tylko ich pan zachęca do jego bezczeszczenia symbolu pamięci o zmarłych. Wstyd.
— Boska🇵🇱✌️#ZdrowiaIWolnosci (@boskigacek) December 13, 2020
Panie Rabiej, drwi Pan z symbolu pamięci osób, które poniosły śmierć i tragedii, która pozostawiła głębokie rany w sercach ich rodzin i wielu zwykłych Polaków. Bycie "nikim" nie upoważnia Pana do tego. To jest haniebne co Pan pisze.😡
— Waldemar Kellner 🇵🇱🚭💣 (@KellnerWaldemar) December 13, 2020