Mieszkanka Turynu zapamięta ten dzień na długo. W ciągu zaledwie kilku godzin na świat przyszła jej córeczka, a ona sama obroniła pracę dyplomową. Studia ukończyła z najwyższym wynikiem, a końcowy egzamin zdawała na porodówce.
Będąca w ciąży mieszkanka Turynu przyjechała do szpitala na badania kontrolne. Kilka godzin później miała wyruszyć do Genui na obronę pracy dyplomowej. Ten dzień nie przebiegł zgodnie z planem. Podczas badań okazało się, że wyjazd na egzamin kończący studia nie będzie możliwy.
Lekarze stwierdzili, że pacjentka ma skurcze i wykryli u niej infekcję bakteryjną. W związku z tym postanowiono wywołać poród.
Kobieta do ostatniej chwili przygotowywała się do obrony i nie wiedziała, czy będzie w stanie w niej uczestniczyć. Ostatecznie zdecydowano, że zostanie ona przeprowadzona zdalnie. Tym samym absolwentka uczelni wyższej broniła się w szpitalu kilka godzin po porodzie.
– W nocy o godzinie 3 urodziłam córkę, a o godzinie 11 obroniłam moją pracę dyplomową z najwyższym wynikiem – powiedziała świeżo upieczona mama w rozmowie z serwisem Torino Today. Przyznała, że przez chwile obawiała się, że będzie musiała przełożyć obronę na inny termin.
Gdy w szpitalu trwał egzamin dyplomowy, przy łóżeczku córki pacjentki umieszczono napis: „Jestem Gaia. Jestem w Sali dla noworodków, bo moja mama ma obronę pracy”.