Podczas obrad rady wiejskiej w Kierecku na Zakarpaciu w Ukrainie doszło do tragedii. Jeden z radnych wszedł do sali obrad i zdetonował trzy granaty. W wyniku eksplozji zginęła jedna osoba, a co najmniej 26 zostało rannych. Stan części z poszkodowanych określany jest jako ciężki.
W piątek przed południem w budynku rady wsi Kiereck w Ukrainie doszło do eksplozji. Ukraińska policja przekazała, że na numer alarmowy wpłynęło zgłoszenie o zdetonowaniu trzech granatów podczas obrad. Ataku dokonał jeden z zastępców przewodniczącego rady.
W zdarzeniu zginęła jedna osoba, a 26 osób zostało rannych. Sześć z nich jest w ciężkim stanie.
– Lekarze przeprowadzili czynności reanimacyjne u mężczyzny, który zdetonował granaty – podkreśla policja.
Śledczy zakwalifikowali zdarzenie jako przestępstwo nielegalnego obchodzenia się z bronią, amunicją lub materiałami wybuchowymi. Z kolei Służba Bezpieczeństwa Ukrainy prowadzi śledztwo w sprawie możliwości popełnienia aktu terroryzmu.
Członek Radu Miejskiej Użgorodu opowiedział lokalnemu portalowi zaxid.net o motywach, którymi mógł kierować się zastępca przewodniczącego.
– Radny Serhij Batryn popadł w konflikt z przewodniczącym gminy – ujawnia Witalij Głagoła. Podczas piątkowej sesji dyskutowano nad warunkami wynagrodzenia przewodniczącego i – według członka Rady Miejskiej – najprawdopodobniej ta kwestia wywołała złość u Batryna. Miał on wyjść z sali i wrócić z granatami.