Od paru tygodni na ekranach kin puszczany jest film “Król lew”, oparty na jednej z najbardziej kultowych bajek wytwórni Walta Disneya. Reżyserska wersja przygód małego Simby przykuła uwagę wielu dzieciaków na całym świecie, młodych ludzi, którzy pragną sobie przypomnieć słodki smak dzieciństwa, a także lewicy dopatrującej się w “Królu lwie”… faszyzmu.
Przygody młodego lwa Simby, który próbuje odzyskać prawnie mu należny tron króla Lwiej Ziemi z rąk swojego okrutnego i zdradliwego wuja Skazy, zyskały sympatię wielu ludzi, zarówno młodych, jak i dorosłych, na całym świecie. Dla większości z nich to do dziś najlepsza bajka z okresu dzieciństwa, którą traktują niezwykle nostalgicznie. Nie wszyscy jednak dostrzegają w bajce Disneya pozytywny przekaz zwycięstwa dobra nad złem i próbują przypasować jakąś ideologię do fabuły “Króla lwa”. Wśród takich osób należy wymienić z pewnością profesora nauk o mediach orz literatury angielskiej na uniwersytecie w Utrechcie, Dana Hasslera-Foresta, który uznał, iż bajka promuje… wzorce faszystowskie.
Choć oskarżenia o faszyzm, rasizm czy homofobię są dziś bardzo modnymi i często stosowanymi praktykami przez lewicę, nadal potrafią szokować w niektórych przypadkach. A na pewno tak jest jeśli dopatruje się promowania ideologii hitlerowskiej w popularnej bajce dla dzieci. Co takiego w “Królu lwie” nie podobała się holenderskiemu uczonemu?
–[Król lew – red.] to obraz społeczeństwa, w którym władza jest zdefiniowana biologicznie i w której słabi nauczyli się czcić potężnych. Jedynym sposobem na przetrwanie roślinożerców w tym świecie jest stanie się sługami i przyjaciółmi potężnych – wyjaśnia profesor. – Ponieważ wszystko, co film mówi o tym, co robią zwierzęta jest albo błędne albo mylące, to mówi nam więcej o tym, jak wyobrażamy sobie idealne ludzkie społeczeństwo.
Holender wskazuje także, że w “Królu lwie” ukazano próbę powstrzymania mniejszości przed przejęciem władzy, w celu utrzymania równowagi. Profesor z uniwersytetu w Utrechcie uznał to za “konserwatywny, a nawet faszystowski pogląd polityczny”.
Jego artykuł na temat “faszystowskiego Króla lwa” ukazał się na łamach “The Washington Post”.