Rozkaz Trumpa o zbombardowaniu irańskiego generała sprawił, że wiele osób obawia się wybuchu wojny między Iranem i USA. Przy okazji internauci przypomnieli prezydentowi, że kiedyś on sam ostrzegał przed wojną z Iranem.
W 2011 roku doszło do poważnego kryzysu w relacjach Iran-USA, spowodowanego rozwojem przez Republikę Islamską programu atomowego oraz groźbami zamknięcia cieśniny Ormuz. Wiele osób uważało, że kryzys ten skończy się interwencją zbrojną.
Jedną z tych osób był Donald Trump, wtedy jeszcze biznesmen i gwiazda telewizji a nie polityk. Trump był święcie przekonany, że Obama – który szykował się do walki o reelekcję – zdecyduje się na rozpętanie wojny z Iranem aby poprawić swoje wyniki w sondażach. „Aby zostać wybranym, Barrack Obama zacznie wojnę z Iranem” – pisał pod koniec 2011 roku.
In order to get elected, @BarackObama will start a war with Iran.
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) November 29, 2011
„Zawsze twierdziłem, że Obama zaatakuje Iran, w takiej czy innej formie, przed wyborami” – podkreślił w twittcie z sierpnia 2012 roku. Dwa miesiące później ostrzegał Republikanów przed poparciem tej wojny, która jego zdaniem miała być tylko zagrywką propagandową.
Don't let Obama play the Iran card in order to start a war in order to get elected–be careful Republicans!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) October 22, 2012
Trump nie zmienił zdania nawet po tym, kiedy Obama zdobył reelekcję nie wywołując wcześniej wojny z Iranem. „Przewiduję, że prezydent Obama w pewnym momencie zaatakuje Iran aby ocalić twarz” – pisał jeszcze we wrześniu 2013 roku.
I predict that President Obama will at some point attack Iran in order to save face!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) September 16, 2013
Internauci odkryli także stary filmik, który Trump nagrał w 2011 roku. „Nasz prezydent zacznie wojnę z Iranem gdyż nie ma żadnych zdolności do negocjacji” – mówi na nim przyszły prezydent – „Jest słaby i nieefektywny. Więc jedynym sposobem na reelekcję, jak myśli, jest zaczęcie wojny z Iranem”.
Trump on Nov. 16, 2011:
“Our president will start a war with Iran because he has absolutely no ability to negotiate. He's weak and he's ineffective. So the only way he figures that he's going to get reelected — and as sure as you're sitting there — is to start a war with Iran.” pic.twitter.com/usZFLiHnBw
— JM Rieger (@RiegerReport) January 3, 2020
Historia potoczyła się zupełnie inaczej i Obama w drugiej kadencji postawił na zbliżenie z Iranem i podpisanie umowy nuklearnej, które zniosło część sankcji nałożonych na Iran. Trump od początku ją krytykował i to jej zerwanie doprowadziło bezpośrednio do obecnego kryzysu.
Trudno też winić Trumpa za jego czarnowidztwo. Obama lubił przedstawiać się jako pacyfista, który zakończy amerykańskie wojny na bliskim wschodzie, dostał nawet pokojowego Nobla. Ale ten sam Obama był jednym z największych jastrzębi w historii USA. W samym 2016 roku nakazał naloty na Irak, Syrię, Afganistan, Libię, Pakistan, Jemen i Somalię. W tamtym roku amerykańskie samoloty zrzuciły w gniewie minimum 26 ton bomb, średnio po 3 dziennie. Perspektywa, że Iran także stanie się celem, nie była wcale abstrakcyjna.