II tura wyborów samorządowych przyniosła sporo emocji i była szeroko komentowana przez polityków, media, a także użytkowników Twittera. Osoby związane z opozycją nie ukrywały swojej radości z powodu wygranej Pawła Adamowicza w Gdańsku oraz Jacka Majchrowskiego w Krakowie. Jednak oprócz radości pojawiło się także oburzenie, że część mieszkańców danych miast “miała czelność” głosować na kandydatów PiS. Wśród takich komentarzy pojawiła się Maria Nurowska, która w mało kulturalny sposób obraziła Małgorzatę Wassermann.
Pisarka znana jest ze swoich anty-PiSowskich poglądów. Niejednokrotnie, czy to za pośrednictwem mediów czy też przez swoje konta na portalach społecznościowych krytykowała obecny obóz rządzący. Celem jej ataków nie byli tylko politycy Prawa i Sprawiedliwości, ale także i elektorat tej partii. W odniesieniu do elektoratu, Nurowska nie kryła swojego zaskoczenia faktem, że na Małgorzatę Wassermann w Krakowie swój głos oddało niecałe 40% wyborców. Jednak najbardziej zaskakujący w jej wpisie jest fakt, że wyzwała kandydatkę PiS w wulgarny sposób, który można śmiało uznać jako naruszenie praw kobiet.
-Na pisowską pi*ę w Krakowie głosowało 38,1 Krakowian, czyli prawie 40%! Niebywałe! – napisała Nurowska
Użyte przez Nurowską sformułowanie można śmiało ocenić jako wyrażenie uwłaczające kobietom. Tymczasem, słów Marii Nurowskiej nie skrytykowało żadne ugrupowanie feministyczne. Podobnie, żadna z czołowych feministek pokroju Magdaleny Środy, Kazimiery Szczuki czy też Barbary Nowickiej, nie odniosła się do słów pisarki.